Kamil Zajęcki| 
aktualizacja 

Trump go obraził, Obama spełnił jego marzenie

3

Obecny jeszcze prezydent USA spotkał się z niepełnosprawnym 12-latkiem, upokorzonym przez Donalda Trumpa podczas wiecu wyborczego.

Trump go obraził, Obama spełnił jego marzenie
(Twitter, @VoteHillary2016)

Spotkanie z prezydentem było spełnieniem marzeń chłopca. Obama podziękował JJ'owi za odwagę, jaką wykazał się podczas udziału w wiecu Donalda Trumpa. Po rozmowie chłopiec "był najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem", a jego entuzjazm był tak duży, że "miało się wrażenie, iż chłopak zaraz stanie na nogi" - mówiła matka chłopca.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

12-letni JJ Holmes cierpi na porażenie mózgowe. Nie może chodzić, a ze światem komunikuje się poprzez specjalny syntezator mowy. Chłopiec pojawił się na jednym z wieców wyborczych Donalda Trumpa, by bezpośrednio zaprotestować przeciwko obrażaniu przez Republikanina osób niepełnosprawnych. Jego postawę dostrzegł sam Trump, który publicznie go wyśmiał, a następnie kazał wyrzucić z sali. Miliarder nie reagował także, kiedy jego wyborcy kopali w wózek inwalidzki i obrażali matkę 12-latka.

Wszystko przez syntezator mowy. Zamiast słów "Donald Trump", chłopak "wykrzykiwał" "wyrzućmy Trumpa" i "Trump poniża niepełnosprawnych". Incydent tak uraził miliardera, że ten zarzucił chłopakowi pobieranie pieniędzy ze sztabu wyborczego Hilary Clinton i nie zareagował, kiedy tłum jego sympatyków niemal zlinczował 12-latka i jego matkę.

Kiedy usłyszałam tę historię, włosy stanęły mi dęba. Na początku nie uwierzyłam, potem poczułam się po prostu kompletnie bezsilna. Zaczęłam się zastawiać, co takiego mogę zrobić, aby JJ mógł zapomnieć o tym przerażającym doświadczeniu - powiedziała Valentina Pereda, rzecznik prasowa Hillary Clinton, która dowiedziała się o sprawie z telewizji.

Wyszło na to, że Pereda może zrobić dla niego naprawdę wiele. To rzecznik załatwiła chłopcu i jego mamie spotkanie z prezydentem. Obama widział się z JJ Holmesem tuż po wiecu poparcia dla Hillary Clinton, organizowanym w Kissimmee w stanie Floryda. Prezydent spytał chłopca żartobliwie o to, czy ten może głosować. Chciał upewnić się, czy odda głos na Clinton.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić