Umiera największy żywy organizm na Ziemi. Winne są łakome zwierzęta

259

Pando czeka zagłada - naukowcy biją na alarm. Jedyny w swoim rodzaju las w amerykańskim stanie Utah coraz szybciej obumiera.

Umiera największy żywy organizm na Ziemi. Winne są łakome zwierzęta
(Wikimedia Commons CC BY-SA, Famartin)

Niezwykła kolonia topoli osikowych umiera, bo szybko się starzeje. Dzieje się tak, ponieważ zwierzęta nie pozwalają odpowiednio wyrastać młodym pędom, wcześniej je zjadając. Taki los czeka dosłownie każdą młodą cześć rośliny. Są one przysmakami. Eksperci mówią, że dla zwierząt to jak bar sałatkowy lub sklep z cukierkami.

Specjaliści jako głównego winnego wskazują jelenia. Załamują ręce, bo tak wyjątkowego lasu, jak ten rozciągający się na 43 hektarach w południowo-środkowej części stanu, ze świecą szukać. Jego obumarcie byłoby gigantyczną stratą.

Wydaje nam się, że widzimy las składający się z poszczególnych drzew, ale w rzeczywistości jest to jedna żywa i powiązana istota - wyjaśnia Paul Rogers, ekolog z Uniwersytetu Stanowego Utah.

W rzeczywistości wszystkie drzewa mają wspólny system korzeniowy. Co jeszcze ciekawsze - są swoimi genetycznymi klonami. Niektórzy eksperci widzą w Pando nie tylko największy żywy organizm na naszej planecie, ale także najstarszy. Zgodnie z szacunkami, niezwykły system może mieć nawet 80 tysięcy lat - informuje Fox News.

Gdybyśmy mieli społeczność 50 tysięcy ludzi, a każdy z nich miał ponad 80 lat, nie moglibyśmy mówić o zrównoważonej społeczności - porównuje krytyczną sytuację lasu Paul Rogers.

Przeciętna długość życia pojedynczego drzewa to około 100-130 lat. Skoro jednak nie wyrastają nowe ze wspólnego systemu korzeniowego, las nie ma szans na przetrwanie. Częściowo to wina człowieka, który wytępił drapieżniki, które byłyby naturalnymi wrogami jeleni zjadających wyjątkowy las.

Zobacz także: Zobacz także: Łosie na celowniku. Będzie zgoda na odstrzał?

Poszycie leśne pokryte jest martwymi drzewami, a nie nadchodzi nowe życie, aby je zastąpić - mówi obrazowo amerykański naukowiec.

Specjaliści próbują ratować kolonię topoli osikowych. Ogradzają miejsca, gdzie pojawiają się młode pędy. Zastanawiają się również nad dosyć radykalnym posunięciem - nad zezwoleniem myśliwym na odstrzał pewnej liczby jeleni.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić