Początkowo decyzja krążyła w mediach jako plotka. Anonimowy informator miał zdradzić dziennikarzowi Associated Press, że do Europy przybędzie ok. 4,5 tysiąca żołnierzy, dziesiątki pojazdów pancernych i czołgów. Pierwsze plany USA zapowiadały, że wojskowi skorzystają z rozmieszczonego wcześniej sprzętu szkoleniowego. Brygada miałaby być wysłana ze swoim oprzyrządowaniem. Prawdopodobnie przestarzały sprzęt szkoleniowy zostanie wycofany, a żołnierze sprowadzą ze sobą nowszy i bardziej nowoczesny ekwipunek. Teraz plotki te zostały potwierdzone.
*Stany Zjednoczone chcą tym ruchem udowodnić, że nie zamierzają wycofywać się z Europy. * Sojusznicy usłyszeli o wycofywaniu rozmieszczonego wcześniej sprzętu i obawiali się, że to będzie równoznaczne z ograniczeniem obecności amerykańskich żołnierzy w Europie.
Działania USA to sygnał dla Moskwy. Do Europy zostanie wysłany dodatkowy sprzęt łącznościowy, żeby usprawnić pracę obecnych brygad. Agencja donosi, że to "sygnał dla Moskwy, że jakakolwiek agresja wobec sojuszników jest niedopuszczalna". To szczególnie ważne po sytuacji na Ukrainie i wzrostu obaw krajów wschodnioeuropejskich, że mogą być następnym celem. Agencja określiła decyzję Amerykanów jako działania prewencyjne, które mają zapobiec kolejnej agresji rosyjskiej.
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.