Właściciel pubu nie chciał, żeby korzystano w nim z telefonów. Oto co zrobił

27

Widok ludzi siedzących w barze z telefonami w dłoni to nic nowego. Często wygląda na to, że są bardziej pochłonięci światem wirtualnym niż rozmową ze znajomymi. Jest jednak na to sposób.

Właściciel pubu nie chciał, żeby korzystano w nim z telefonów. Oto co zrobił
(The Gin Tub/Facebook)

*Wpadł na niego Steve Tyler – właściciel pubu Gin Tub we wschodnim Sussex w Wielkiej Brytanii. *Skorzystał z wynalazku Michaela Faradaya z 1836 roku – klatki Faradaya. Dzięki niemu do nikogo znajdującego się w barze nie da się dodzwonić ani nie można wykonać połączenia wychodzącego.

Szef pubu miał jeden cel. W rozmowie z BBC powiedział, że chciał, aby ludzie odłożyli telefony, uważniej spojrzeli na otaczający ich świat i po prostu ze sobą porozmawiali.

Klatka Faradaya działa w prosty sposób. Zrobiona jest z siatki lub litego metalu, co nie pozwala na przenikanie fal radiowych. Natężenie pola elektrycznego w jej środku jest równe zeru. Za popularne (choć nieidealne) klatki Faradaya uznaje się choćby samochody czy samoloty (uchronią nas przed skutkami uderzenia pioruna).

Autor: Krzysztof Narewski

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić