W uzasadnieniu swojego roszczenia Włosi wskazali jedną ze scen serialu. Charlie Webber, bohater opery mydlanej, podczas gotowania obiadu miał powiedzieć - "o nie, kupiłem Grana Padano zamiast Parmigiano-Reggiano". Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że aktor powiedział to z widocznym niesmakiem. Zdaniem producentów widzowie mogli odnieść wrażenie, że ich ser jest zdecydowanie gorszy od produktu konkurencji.
Różnice między serami są bardzo niewielkie. Zarówno Padano, jak i Parmigiano należą do produktów długo dojrzewających, z tą różnicą, że ten drugi ma nieco ostrzejszy smak. Nawet Włosi są bardzo ostrożni przy wskazywaniu różnic między nimi. W kuchni włoskiej oba produkty są stosowane zamiennie - jako tarty parmezan.
Najbardziej przeszkadzał nam sposób, w jaki oceniony został ser. Aktor zareagował tak negatywnie, jakby miał w ręku truciznę. Halo! Człowieku, mówimy o najczęściej wybieranym serze na świecie, którego tradycja wytwarzania sięga tysiąca lat wstecz - powiedział Stefano Berni, dyrektor generalny Grana Padano Consortium.
Prawnicy konsorcjum Grana Padano są zdania, że ich firma została zniesławiona. Wskazują także, że naruszono zasady dotyczące reklamowania produktów w Stanach Zjednoczonych. Sery zostały porównane podczas trwania serialu, a nie podczas przerwy reklamowej. Obecnie prawnicy Grana Padano szacują, jak scena serialu wpłynęła na sprzedaż. Rocznie firma eksportuje produkty o wartości blisko 750 milionów euro (ponad 3 miliardy złotych).
Negatywny przekaz na pewno odbił się na naszych wynikach finansowych. Nie robimy tego jednak dla pieniędzy. Uzyskaną kwotę planujemy przekazać na rzecz szpitala pediatrycznego na Haiti, który obecnie wspieramy - dodał Stefano Berni.
Autor: Arkadiusz Puz
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.