Wyskoczył przez okno na 4. piętrze, spadł na auto i pobiegł kłócić się z ojcem

Policjanci wezwani w Krakowie do domowej awantury usłyszeli od przebywającej w mieszkaniu kobiety, że "nie ma tematu", bo agresywny znajomy "właśnie wyskoczył przez okno".

Obraz
Źródło zdjęć: © Google Street View

"Temat" jednak wrócił dwukrotnie. Jako powód wezwania policji do uszkodzonego auta i kolejnej awantury rodzinnej. Wszystko działo się w wigilię w bloku na Prądniku Czerwonym w Krakowie i na osiedlu II Pułku Lotniczego. Głównym bohaterem był 34-letni mężczyzna.

Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, zgłaszająca - młoda kobieta będąca pod wpływem alkoholu - oświadczyła, że "już nie ma tematu", bo agresywny znajomy wyskoczył przez okno. Policjanci potraktowali to oświadczenie jako żart. Jednak chwilę później oficer dyżurny krakowskiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące tej samej ulicy odnośnie uszkodzenia mienia - informuje oficer prasowy komendy miejskiej.

W zgłoszeniu pojawiła się informacja, że "zniszczono samochód sąsiada". Dzwoniący wyjaśnił, że na "ktoś na pojazd upadł". I faktycznie, przybyli na miejsce mundurowi znaleźli uszkodzone auto, ale nic ponad to. Nie było śladów krwi ani żadnej rannej osoby. Zaczęto poszukiwania po miejskich szpitalach. Nigdzie jednak nie przywieziono pacjenta, który mógłby upaść z wysokości.

Nad ranem, kiedy trwało ustalanie, co stało się z mężczyzną, policjanci pojechali na kolejną interwencję dotyczącą awantury domowej, tym razem na osiedle II Pułku Lotniczego - dodaje rzecznik.

Wzywającym pomocy był starszy mężczyzna. Miał problem z synem, który - odkąd wrócił do domu - był agresywny i kłótliwy. Wkrótce ustalono, że chodzi o owego 34-letniego "skoczka" z Prądnika Czerwonego. Mężczyznę natychmiast zawieziono na oddział ratunkowy szpitala. Lekarze nie mieli jednak nic do roboty - pomimo upadku z kilkunastu metrów na samochód - kompletnie nic mu się nie stało. Jedyną szkodą pozostał uszkodzony samochód, za który awanturnik odpowie cywilnie.

Zobacz także: Rodzinnej awantury przy świątecznym stole można uniknąć

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Atak piranii w Brazylii. Nie żyje dwulatka
Atak piranii w Brazylii. Nie żyje dwulatka
Tak mają wyglądać gwarancje dla Ukrainy. "Trzy linie obrony"
Tak mają wyglądać gwarancje dla Ukrainy. "Trzy linie obrony"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"