wb| 

Wyspy Vanuatu bez przypadku koronawirusa. Spustoszenie sieje tam inny żywioł

3

Na wyspach Vanuatu nie potwierdzono jeszcze żadnego przypadku zarażenia koronawirusem. Uderzył w nie jednak cyklon tropikalny Harold, a mieszkańcy obawiają się, że nie otrzymają w związku z tym żadnej pomocy.

Mieszkańcy wysp Vanuatu mają ogromny problem w związku z cyklonem tropikalnym
Mieszkańcy wysp Vanuatu mają ogromny problem w związku z cyklonem tropikalnym (Getty Images, Mario Tama)

Wyspy Vanuatu są jednym z niewielu miejsc na świecie, gdzie nie potwierdzono jeszcze przypadku zarażenia koronawirusem. Wprowadzono na ich terenie jednak stan wyjątkowy, aby zapowiedz ewentualnej epidemii. Zakazano większości międzynarodowych i krajowych podróży lotniczych oraz ograniczono do pięciu osób liczbę uczestników zgromadzeń publicznych.

Problemem mieszkańców okazał się jednak żywioł. Cyklon tropikalny Harold uderzył z prędkością 215 km/h w Sanmę, największą pod względem powierzchni prowincję Vanuatu. Chwilę przed zejściem na ląd, Harolda podniesiono do kategorii piątej siły cyklonów skali australijskiej (najwyższa możliwa kategoria).

Cyklon uderzył w wyspę. Wsparcie może nie nastąpić

Na całe szczęście, aktualnie nie poinformowano o żadnych ofiarach cyklonu. Szkody wyrządzone przez żywioł są jednak ogromne. W związku z wprowadzonym stanem wyjątkowym pojawiają się również uzasadnione obawy o pomoc, która może ostatecznie nie nadejść.

W Sanma są duże zniszczenia, straciliśmy wiele budynków. Nie wiemy też, czy otrzymamy jakiekolwiek wsparcie, ponieważ nie możemy podróżować między wyspami. Czekamy na decyzję rządu - stwierdziła Jacqueline de Gaillande, dyrektor generalny Czerwonego Krzyża Vanuatu

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić