Odsiadujący wyrok za morderstwo Jonathan Watson przyznał się do zabicia dwóch współwięźniów. 16 stycznia bieżącego roku, za pomocą laski dla inwalidów, brutalnie pobił dwóch pedofilów. Swoją winę wyznał w liście do Bay Area News Group w Północnej Kalifornii.
48-letni David Bobb zmarł tuż po ataku, natomiast 62-letni Graham De Luis-Conti trzy dni później w szpitalu. Obaj odsiadywali dożywocie za brutalne napaści seksualne na 14-letniego chłopca z San Diego.
Watson kilka dni przed atakiem został przeniesiony z jednoosobowej celi do wieloosobowej. Trafił do części więzienia o niższym poziomie zapieczeń, pomimo iż został wcześniej zaklasyfikowany jako niebezpieczny i mogący stworzyć zagrożenie dla otoczenia.
Zobacz także: Po 18 latach śledczy znów szukają ciała studentki w Wiśle. Wykorzystują nowe technologie
Mężczyzna w nowej celi miał styczność z pedofilami. Jak wyznał w liście, irytowało go ich swobodne zachowanie. Nie mógł znieść także faktu, że oglądali telewizję dla dzieci.
Dwie godziny przed atakiem Watson powiedział strażnikowi więziennemu, że pilnie musi zostać przeniesiony z powrotem do poprzedniej celi. Powiedział, że może nie wytrzymać i naprawdę zaatakować jednego ze współwięźniów. Strażnik miał go jednak tylko wyśmiać i zignorować prośbę
Jako człowiek skazany na dożywocie jestem w wyjątkowej sytuacji. Mam dostęp do tych ludzi i tak mało do stracenia. Wierzcie mi, wiem, że ci ludzie to najgorszy koszmar każdego z rodziców – napisał w liście.
Trwa śledztwo. Watson nie został jeszcze obciążony nowymi zarzutami. Jego list zostanie wzięty pod uwagę w trakcie dochodzenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.