aktualizacja 

Zabiła się, by ratować syna. Los z niej zakpił

3

Chinka zabiła się, licząc, że pieniądze z polisy na życie wystarczą na leczenie syna. Niestety, ubezpieczenie było już nieważne.

Zabiła się, by ratować syna. Los z niej zakpił
(Youtube.com)

63-latka z Shenzen wyskoczyła z okna w pokoju syna. Przed śmiercią powiedziała choremu mężczyźnie, że nic jej nie będzie i zdobędzie pieniądze na leczenie. Chwilę później jej ciało leżało już na chodniku. Mieszkanie znajdowało się na 9. piętrze.

Polisa na 300 tys. juanów (170 tys. zł) wygasła w listopadzie 2015 r. Zawierała klauzulę o jej unieważnieniu dokumentu w przypadku samobójstwa. Jej syn nie mógłby dostać tych pieniędzy - zauważa shanghaiist.com.

Syn Chinki cierpi na chorobę Bechterewa. To przewlekła i bolesna dolegliwość polegająca na usztywniającym zapaleniu stawów kręgosłupa. Mężczyzna nie zdradził rodzinie, że jest chory. Wyznał to dopiero, gdy nie był w stanie ruszyć głową i biodrami.

Nie przegap:

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić