Zamachy w Belgii to skutek złamania niepisanego paktu?
Służby belgijskie miały niepisany pakt o nieagresji z terrorystami - przekonuje korespondentka Wirtualnej Polski w Brukseli, Dominika Ćosić. Ponieważ jednak go złamały, na Belgów spadła kara.
Francuscy dziennikarze, francuska policja, a nawet niektórzy politycy mówili po zamachu w Paryżu, że był niepisany pakt o nieagresji pomiędzy służbami belgijskimi, a terrorystami. Polegało to na tym, że służby wiedzą, że są komórki terrorystyczne w Belgii, ale nie robią na nich nalotów, a w zamian za to ci terroryści nie atakują w samej Belgii - powiedziała dla Wirtualnej Polski Dominika Ćosić.
W dalszej części dziennikarka sugeruje, że zamachy w Belgii były karą za ostatnie posunięcia władz. Belgia pod naciskiem Francji złapała bowiem przywódcę paryskich ataków Salaha Abdeslama, a tym samym zerwała niepisany pakt o nieagresji.
Belgia została zmuszona do walki z terroryzmem i teraz widzimy efekty - dodaje Ćosić.