Żołnierz pozywa ministerstwo obrony, bo zmarzł na ćwiczeniach

55

Urodzony w Ghanie Gershon Rawlings swój dyskomfort wycenił na 200 tysięcy funtów (ok. 1 mln zł). Według niego przez swoje pochodzenie cierpiał bardziej niż inni. Nabawił się przy tym choroby, przez którą podobno nie może teraz znaleźć pracy.

Żołnierz pozywa ministerstwo obrony, bo zmarzł na ćwiczeniach
(Domena publiczna)

*Brytyjski żołnierz skarży się na warunki, które panowały podczas dwutygodniowego szkolenia w Walii. *Z pozwu, który został już złożony, wynika, że było tam bardzo zimno i mokro. Tymczasem jego przełożeni kazali spać mu tylko pod wodoodpornym płaszczem i nie zapewniali ciepłego jedzenia oraz picia w odpowiedniej ilości. Gdy zgłaszał swoje problemy, odpowiadano mu, że innym też jest zimno i ma się wziąć w garść.

Przez długotrwałe wystawienie ciała na wilgoć i niską temperaturę 33-latek nabawił się choroby znanej jako NFCI. Objawia się ona zwężeniem niektórych naczyń krwionośnych, co z kolei prowadzi do zmniejszenia przepływu krwi do stóp i dłoni. Potwierdziły to co prawda badania wykonane po ćwiczeniach, ale i tak kazano mu dalej odbywać służbę.

Jeśli byłemu już żołnierzowi uda się wywalczyć odszkodowanie, będzie to z pewnością sprawa precedensowa. Póki co jednak na forach i pod tekstami informujących o tej historii pojawiają się głównie komentarze wyśmiewające jego postawę i narzekanie na zimno oraz wilgoć podczas pobytu w wojsku.

Autor: Krzysztof Narewski

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić