Zostawili 3-latka i psa w nagrzanym aucie. Interwencja policji w ostatniej chwili
Decyzja rodziców z Piekar Śląskich o mało nie skończyła się tragedią. Postanowili, że pójdą na zakupy do marketu, a ten czas dziecko i pies spędzą w rozgrzanym samochodzie na parkingu.
Policję o sytuacji poinformował przechodzień. Mężczyzna usłyszał płaczące w aucie dziecko i poinformował o sytuacji służby. Na miejscu zjawili się funkcjonariusze i zdecydowali, że wybiją szybę w volkswagenie stojącym w sobotę przy centrum handlowym Marcredo Center w Piekarach Śląskich.
Po wnętrzu auta biegał zdenerwowany pies. 3-letni chłopiec był cały spocony, płakał i wyraźnie tracił przytomność - informuje naszemiasto.pl.
Sekundy przed tym, jak policjant wybił szybę auta, na miejscu zjawili się rodzice. Okazało się, że nie rozumieją, co jest złego w pozostawianiu dziecka w aucie, gdy robią zakupy. Przypomnijmy, że prognozy pogody przewidywały na ten dzień prawie 30 st. C.
Na miejsce interwencji przybyła także załoga pogotowia ratunkowego, która zaproponowała przewiezienie dziecka do szpitala celem wykonania dalszych badań, jednak matka dziecka odmówiła hospitalizacji - dodaje portal.
Policja bezskutecznie apeluje o rozwagę, szczególnie w czasie upałów. W ubiegłym roku policja zmagała się z falą przypadków, kiedy to dzieci i zwierzęta były pozostawiane w upalne dni w samochodach. Przypominamy, że w upalne dni auto potrafi być dla przebywającej w nim osoby jak rozgrzany piekarnik, a temperatura wewnątrz sięga nawet 70-80 st. C.
Zobacz także: W upał ochłodzisz się gorącym napojem lub jedzeniem. Ekspert wyjaśnia, dlaczego
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.