Aż 70 zł za godzinę. Chętnych jak na lekarstwo

Już tylko do 31 maja można zbierać dziko żyjące winniczki, które następnie trafiają na handel. Stawki są atrakcyjne, jednak chętnych brakuje. Taki stan rzeczy spowodowany jest kilkoma względami - m.in. coraz mniejszą populacją ślimaków i urzędowymi ograniczeniami.

Brakuje chętnych do zbierania ślimaków (zdj. poglądowe).Brakuje chętnych do zbierania ślimaków (zdj. poglądowe).
Źródło zdjęć: © Getty Images
Mateusz Domański

Najważniejsze informacje

  • Sezon na zbiór winniczków trwa od 20 kwietnia do 31 maja.
  • W wielu regionach Polski zbiór jest zabroniony z powodu malejącej populacji.
  • Stawki za zbiór wynoszą nawet 70 zł za godzinę, ale chętnych jest niewielu.

Malejąca populacja winniczków

W Polsce sezon na zbiór winniczków trwa od 20 kwietnia do 31 maja. Te mięczaki są cenione w Europie Zachodniej, zwłaszcza w Niemczech, Francji i Portugalii. Jednak ich populacja w Polsce maleje, co prowadzi do coraz większych ograniczeń w zbiorach. Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska (RDOŚ) w wielu województwach zakazują zbiorów, co wpływa na dostępność tego surowca - zauważa "Fakt".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Piotr Kupicha szczerze o zarobkach z koncertów. Nagle wtrącił się manager i ujawnił, ile biorą zaliczki!

W ostatnich latach obserwuje się spadek liczby pozyskiwanych winniczków. W latach 2018-2023 zebrano od 39 do 111,5 ton, podczas gdy w 2011 r. było to aż 410 ton. Firmy zajmujące się przetwórstwem ślimaków, takie jak Warmex z Wielbarka, muszą szukać alternatywnych źródeł zaopatrzenia, co zwiększa koszty produkcji.

Będziemy kupowali w innych rejonach, bardzo możliwe, że też będziemy importowali. Na pewno będzie mniejszy uzysk surowca i wyższe koszty - powiedzial "Faktowi" właściciel firmy Tomasz Perczak.

Wysokie stawki, mało chętnych

Mimo że stawki za zbiór winniczków są atrakcyjne, sięgając nawet 70 zł za godzinę (cena za kilogram to 7 zł), chętnych do pracy jest niewielu - donosi "Fakt".

W województwie kujawsko-pomorskim w tym sezonie wydano tylko dwa zezwolenia na zbiór, a w dolnośląskim osiem. Zbieranie winniczków wymaga nie tylko umiejętności, ale także odpowiedniego transportu, by nie uszkodzić delikatnych mięczaków.

Ograniczenia w zbiorach i malejąca populacja winniczków stawiają pod znakiem zapytania przyszłość tego biznesu w Polsce. Firmy muszą dostosować się do nowych realiów, szukając alternatywnych źródeł zaopatrzenia i inwestując w import.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Monitoring wszystko nagrał. Dzwoń na policję, jeśli ich znasz
Monitoring wszystko nagrał. Dzwoń na policję, jeśli ich znasz
Pojawili się na Krupówkach. Uchwyciła ich kamera
Pojawili się na Krupówkach. Uchwyciła ich kamera
Odpalili fajerwerki w domu. Strażacy ewakuowali 12 osób
Odpalili fajerwerki w domu. Strażacy ewakuowali 12 osób
Karteczka na galerii handlowej. Dosadne słowa w sylwestra
Karteczka na galerii handlowej. Dosadne słowa w sylwestra
Była godz. 14.30. Takich scen w Biedronce się nie spodziewał
Była godz. 14.30. Takich scen w Biedronce się nie spodziewał
"Człowiek na człowieku". Ogromne tłumy w Toruniu
"Człowiek na człowieku". Ogromne tłumy w Toruniu
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Zginął 50-letni rowerzysta
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Zginął 50-letni rowerzysta
Matka i syn zginęli w stawie. Sąsiedzi nie dowierzają
Matka i syn zginęli w stawie. Sąsiedzi nie dowierzają
Proste ciasto na pizzę. Przepis, z którego zawsze się udaje
Proste ciasto na pizzę. Przepis, z którego zawsze się udaje
5 mln wyświetleń. Auto sunęło na dachu. Szok w Turcji
5 mln wyświetleń. Auto sunęło na dachu. Szok w Turcji
Arsenal rozbił Aston Villę. Matty Cash pauzował
Arsenal rozbił Aston Villę. Matty Cash pauzował
Nagranie z Mławy. Pasażerowie brnęli w śniegu po kolana. PKP komentuje
Nagranie z Mławy. Pasażerowie brnęli w śniegu po kolana. PKP komentuje