Organizują Komunię. Rodzice załamani. "W 10 tys. zł się nie zamknę"

Lada moment rozpoczyna się sezon komunijny. Przez rekordową inflację, rodzice dzieci przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej muszą głębiej sięgać do kieszeni. Ile kosztuje zorganizowanie przyjęcia?

 Zdjęcie podglądowe.
Źródło zdjęć: © Pixabay

Rodziców dzieci komunijnych wprost wyrywa z butów, gdy sumują koszty organizacji przyjęcia z okazji Pierwszej Komunii Świętej. Coraz częściej decydują się na wyprawienie przyjęcia w restauracji. Cena "za talerzyk" może przyprawić o zawrót głowy w niektórych lokalach.

To nie wszystko. Duży wydatek to także strój komunijny. W niektórych parafiach obowiązują alby w innych są to sukienki i garnitury. Do tego dochodzą datki na kwiaty i kościół.

- Jeśli chodzi o zrzutkę rodziców na kościół, a dodatkowo strój to już jest to w granicach 1 tys. zł - mówi pan Rafał, rodzic dziecka przystępującego do Pierwszej Komunii Świętej ze Szkoły Podstawowej nr 57 w Lublinie w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prezent na komunię. Konsola i elektryczna hulajnoga to hity sprzedaży

Pan Rafał nie ukrywa, że ceny w restauracjach za zorganizowanie obiadu bardzo go zaskoczyły. - W lokalach, w których się dowiadywałem ile może kosztować "talerzyk", ceny są od 170 lub 180 zł, a nawet do 250 zł za osobę. Cena jest oczywiście zależna od "udziwnień" takiego przyjęcia - mówi.

Inna rozmówczyni "Dziennika Wschodniego" urządza przyjęcie dla dziecka w podlubelskiej miejscowości. Z wyliczeń pani Moniki wychodzi, że na uroczystość potrzebuje ponad 10 tys. zł.

W 10 tys. zł się nie zamknę. Zaprosiłam tylko najbliższą rodzinę. To 250 zł "za talerzyk" w lokalu. Od dziecka połowa tej ceny. Do tego sukienka, fotograf i składka na kościół. W tym zawiera się "pamiątka" dla księdza i pieniądze na sprzątanie kościoła. Proboszcz powiedział, że nie będzie do tego zmuszał rodziców, tylko wynajmie firmę. Trzeba jej zapłacić - tłumaczy kobieta cyt. przez "Dziennik Wschodni"

Pomimo wysokich cen, właściciele lokali nie narzekają na brak zainteresowania. - Mimo drożyzny mamy wielu chętnych. Tak naprawdę organizacja przyjęcia w domu wychodzi praktycznie tak samo. W domu przygotowujemy zazwyczaj wszystkiego więcej, więc finansowo wychodzi to bardzo podobnie. Dlatego też wiele osób decyduje się robić przyjęcia rodzinne poza domem - mówi Agnieszka Kolibska, właścicielka restauracji Za Kulisami i Hotelu Ilan w Lublinie w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".

Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył