Pandemia przyspiesza. 1 listopada cmentarze znowu zamknięte?

36

Koronawirus nie daje za wygraną. Przybywa zakażonych wariantem Delta. Zdaniem lekarzy może się więc powtórzyć scenariusz sprzed roku. Eksperci nie wykluczają, że rząd może w Święto Wszystkich Zmarłych zakazać Polakom wstępu do nekropolii w powiatach, gdzie osób zaszczepionych jest najmniej.

Pandemia przyspiesza. 1 listopada cmentarze znowu zamknięte?
W ubiegłym roku rząd zamknął bez wcześniejszej zapowiedzi cmentarze, pozbawiając dochodu wiele tysięcy osób. Później interwencyjnie skupował od nich kwiaty (money.pl, Patryk Skrzat)

Delta – nowy wariant koronawirusa - nie odpuszcza. Mimo że 14 mln Polaków przyjęło dwie dawki szczepionki, to ponad połowa Polaków wciąż nie jest zabezpieczona i liczba osób zakażonych wirusem jest już porównywalna do tej sprzed roku. W czwartek 23 września odnotowano 974 nowych przypadków. To tyle samo, co 20 września ubiegłego roku. W przyszłym tygodniu zakażonych ma być dziennie już ponad tysiąc.

Zobacz także: Dokładnie ta sama liczba zakażeń COVID-19 co rok temu. Czy radzimy sobie lepiej?

Wielu lekarzy uważa, że szczyt czwartej fali przypadnie na przełom października i listopada, czyli wtedy, gdy Polacy masowo odwiedzają groby swoich bliskich. - Tegoroczny listopad może być podobny do tego sprzed roku, przy czym pewne obostrzenia będą zjawiskami bardziej regionalnymi - powiedział w rozmowie z RMF FM epidemiolog, były wiceminister zdrowia profesor Marcin Czech.

Według prof. Czecha w powiatach, w których odsetek osób zaszczepionych jest niski (czyli osób zaszczepionych jest tylko 20-30 proc. populacji) i gdzie są duże ludzkie skupiska (np. szkoły, galerie handlowe) – sytuacja będzie najgorsza. Tam można spodziewać się przywrócenia rządowych restrykcji. Jakich?

Nie wykluczałbym scenariusza, w którym w tym samym województwie będą powiaty, w których cmentarze będą otwarte, a w sąsiednich powiatach nie, tak jak było rok temu - mówi wprost epidemiolog, cytowany przez RMF FM.

Również zdaniem prof. Adama Antczaka, pulmonologa i przewodniczącego Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy, powtórki jeśli chodzi o restrykcje z ubiegłego roku w skali całego kraju raczej nie będzie. Co innego lokalnie.

Jaki ma sens zamykanie poszczególnych powiatów, skoro ludzie i tak muszą się stale pomiędzy nimi przemieszczać? Rząd na razie nie wypowiada się na temat konkretnych rozwiązań, które będą obowiązywały.

Minister zdrowia przyjął umowną granicę - średnio tysiąc zakażeń dziennie - poniżej której w ogóle nie będzie dyskusji na temat wprowadzania obostrzeń. Jak mówił we wtorek, rząd ma pewien model dzielenia na strefy żółte, zielone i czerwone, ale "na razie to nie jest absolutnie czas na podjęcie decyzji o zaostrzaniu restrykcji".

Autor: KB
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić