W aucie był Bronisław Komorowski. Kierowca limuzyny przyłapany
W środę (21 września) były prezydent RP Bronisław Komorowski odwiedził warszawski targ, gdzie zaopatrzył się w owoce i warzywa. Przy tej okazji doszło do sporej wpadki, która odbija się szerokim echem. Na gorącym uczynku kierowca Komorowskiego został przyłapany przez "Fakt".
W środę (21 września) Bronisław Komorowski został przyłapany przez fotoreportera w trakcie przemieszczania się po Warszawie. Najpierw - około południa - odwiedził aptekę przy ulicy Tamka, a następnie wyruszył na pobliski targ.
Kupił kukurydzę, ogórki i dwie paczki malin. Na miejsce zawiozła go limuzyna prowadzona przez funkcjonariusza Służby Ochrony Państwa, którą też wrócił. Nie obyło się jednak bez wpadki... - relacjonuje "Fakt".
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Na migawkach opublikowanych przez tabloid widać, że kierowca byłego prezydenta złamał przepisy - przekroczył podwójną ciągłą i w efekcie jedno z kół znalazło się na przeciwległym pasie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarze "Faktu" kontaktowali się w tej sprawie z Bronisławem Komorowskim. Były prezydent nie odniósł się jednak do opisywanego zdarzenia. Powiedział tylko, że nie rozmawia o prywatnych sprawach.
Przy okazji drugiej rozmowy stwierdził natomiast, że nie wie, o co chodzi. Były prezydent rozłączył się, zanim dziennikarz zdążył wyjaśnić temat. W tej sprawie "Fakt" postanowił skontaktować się również ze SOP - na razie odpowiedź nie została udzielona.
Kierowca Komorowskiego łamie przepisy. Jaki mandat?
Jaka kara należy się za takie przewinienie? - Limuzyny rzucają się w oczy. Nie rozumiem, dlaczego kierowca tak ryzykował. Kilka sekund zaoszczędzonego czasu chyba nie jest warte afery po naruszeniu przepisów - powiedział "Faktowi" inspektor Marek Konkolewski, były policjant, specjalista w zakresie spraw ruchu drogowego.
Realnego zagrożenia dla ruchu nie było, ale za takie wykroczenie grozi 5 punktów karnych i 200 zł mandatu - dodał.