Złe wieści ws. orzechów. Problem występuje na całym świecie
Wykorzystywane są do wielu bożonarodzeniowych i noworocznych potraw, tymczasem na rynku jest ich znacznie mniej niż w ubiegłych latach. Mowa o orzechach włoskich. Trudna sytuacja to efekt m.in. pożarów w Kalifornii, a także zapchanych portów.
Orzechy włoskie mają wielu miłośników w Polsce. Wykorzystywane są do wielu smakołyków przy okazji Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Jednak fani tych owoców nie będą zadowoleni, bo na rynku zaczyna ich brakować - donosi "Rzeczpospolita".
Brakuje orzechów włoskich. To może być kłopot przed Bożym Narodzeniem
Jak tłumaczy gazeta, kryzys na rynku orzechów włoskich spowodowany jest kilkoma czynnikami. Główny to niedawna pogoda i pożary lasów w Kalifornii, bo to właśnie ten stan jest największym producentem orzecha w USA. Z kolei Stany na światowej liście ustępują tylko Chinom.
Kolejny czynnik wpływający na problemy z dostępnością orzechów włoskich to zapchane porty. Amerykanie nie mają już miejsc w magazynach na gromadzenie cennego towaru. Z informacji, które przytacza "Rzeczpospolita", wynika, że pod zakładami w Sacramento czekają kartony z orzechami włoskimi o wartości 10 mln dolarów.
Oszuści wyłudzają dane, oszukani zostają z kredytem. Jak się chronić?
Czy orzechy włoskie trafią do sklepów przed Bożym Narodzeniem? To mocno wątpliwe. Już teraz braki występują na rynku niemieckim, gdzie ten owoc jest wręcz symbolem świąt - donosi "Rzeczpospolita".
Brak orzechów odbije się też na innych rynkach - w Ameryce Łacińskiej i Azji, choć akurat Chiny nie powinny mieć problemów.
Jak czytamy w gazecie, największe plantacje orzechów włoskich są na zachodnim wybrzeżu USA, a tamtejsi rolnicy mają obecnie problemy z dotarciem do portów i późniejszym przetransportowaniem towaru.
Część statków kursuje w sposób nieregularny, omijając chociażby Oakland, skąd najczęściej eksportuje się orzechy włoskie. "Bloomberg" cytuje nawet rzecznika jednej z firm, który zdradził, iż obecnie wysyła ona o połowę mniej towaru niż zwykle o tej porze roku.
Problemy występują też w portach w Seattle, Los Angeles i Long Beach.
Kłopoty spowodowane są pandemią COVID-19, która z jednej strony doprowadziła do przerwania łańcuch, a z drugiej - sprawiła, że zwiększyła się liczba produktów kupowanych on-line. Trafiają one do USA głównie z importu, co doprowadziło do zapchania portów.
Czytaj także: Po ile karp na święta? Ceny mogą szokować
