To nie koniec sprawy Jerzego S. Znów stanie przed sądem

Konsekwencje jazdy pod wpływem alkoholu wciąż ciągną się za znanym aktorem. Okazuje się, że prokuratura zaskarżyła wyrok sądu.

Jerzy StuhrJerzy S. ponownie stanie przed sądem
Źródło zdjęć: © PAP

Jerzy S. w październiku 2022 r. popełnił przestępstwo. 76-letni aktor wsiadł za kierownicę samochodu pod wpływem alkoholu. Przejeżdżał przez ulice Krakowa, mając 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W dodatku artysta potrącił motocyklistę, który przekazał mediom nagranie ze swojej kamerki.

Mimo że aktor przyznał się do winy, sąd nie był dla niego łagodny. 1 marca zapadł wyrok w sprawie. Sąd Rejonowy dla Krakowa Krowodrzy zdecydował, aby skazać Jerzego S. na karę grzywny w wysokości 12 tys. zł, 6 tys. zł na rzecz funduszu postpenitencjarnego oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 3 lata. Z uwagi na ogromny dorobek artystyczny oraz fakt, że aktor nigdy wcześniej nie był karany, odstąpiono od kary pozbawienia wolności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie tylko Stuhr. Kto jeszcze myśli o emigracji lub już się na nią zdecydował?

Ale zdaniem prokuratury to za mało. Jak donosi Radio Zet, zaskarżono wyrok sądu I instancji, co oznacza powrót sprawy na wokandę.

Prokurator domaga się wyższej kary. Jego zdaniem właściwe byłoby 45 tys. zł grzywny i 25 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym.

- Prokuratura uzasadnia apelację tym, że kara wymierzona przez Sąd Rejonowy jest niewspółmierna do stopnia winy, niewspółmierna do stopnia społecznej szkodliwości czynu i nie spełnia celu kary w zakresie prewencji indywidualnej i generalnej - mówi Radiu Zet sędzia Beata Górszczyk.

Od czasu felernego zdarzenia Jerzy S. unika mediów. Za pośrednictwem Facebooka swojego syna Macieja, dzień po kolizji przeprosił za swoje skandaliczne zachowanie na drodze.

"Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - napisał.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Grzyby przed świętami. Influencer „Skarby lasu” wrócił z pełnym koszem zielonek
Grzyby przed świętami. Influencer „Skarby lasu” wrócił z pełnym koszem zielonek
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego