oprac. Ireneusz Oprzędek| 
aktualizacja 

Wojciech Pokora zagrał gospodynię domową u Barei. Przeżył koszmar

16

Wojciech Pokora zapierał się rękami i nogami przed rolą Marysi w "Poszukiwany, poszukiwana". Przekonała go dopiero żona. Aktor długo przeżywał ten film.

Wojciech Pokora zagrał gospodynię domową u Barei. Przeżył koszmar
Wojciech Pokora zagrał kobietę w filmie Stanisława Barei "Poszukiwany, poszukiwana" (ak)

"Poszukwany, poszukiwana" Stanisława Barei był kinowym ahitem w 1973 r. Obejrzało go dwa mln widzów. Film wykorzystuje znany, chociażby z "Pół żartem, pół serio", motyw przebieranek. Pewien historyk sztuki i pracownik muzealny zostaje oskarżony o kradzieżu "portretu" dłoni i postanawia namalować jego kopię. Potrzebuje jednak czasu i przykrywki. Tak zostaje Marysią, gospodynią domową do wynajęcia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Największe metamorfozy gwiazd

Początkowo reżyser robił próby z dwoma innymi aktorami. Niestety Jacek Fedorowicz miał zbyt gęste i ciemne owłosienie, które w dodatku odrastało bardzo szybko i charakteryzacja była bezradna. Z kolei Janusz Gajos nie był już szczupłym Jankiem z "Czterech pancernych" i prezentował się mało wiarygodnie jako kobieta. Na celowniku Barei został Wojciech Pokora.

"Zaczął nas nachodzić. Przychodził przez kilka tygodni, w końcu miałam już dość tych wizyt. Powiedziałam mężowi: "Ja tego dłużej nie wytrzymam. Błagam cię, zagraj w tym filmie, bo przecież ten chłop nas zadręczy. Ja ci nawet pożyczę moje sukienki". I wtedy się zgodził - opowiadała żona aktora, Hanna, w książce "Z Pokorą przez życie".

Para musiała zrezygnować z wykupionych już wczasów w Bułgarii. Zgodnie z obietnicą Hanna Pokora pożyczyła mężowi kilka kiecek, a nawet perukę. Damskie pantofle kupił sobie sam.

"Kręciliśmy codziennie od szóstej rano do ósmej wieczorem. Nieustannie w babskich ciuchach. Coś okropnego!" - wspominał aktor.

Nie lepiej było po premierze.

"Musieliśmy trzy razy zmieniać numer telefonu. Nieustannie też dzwonił domofon. Jak ktoś wracał z nocnej zabawy i przechodził obok naszego domu, to czuł się w obowiązku zadzwonić i zapytać o Marysię". A na ulicy ludzie krzyczeli za mną: "Te, Maryśka, zupa ci kipi!". Istny koszmar" - skarżył się artysta.

Minęło pół wieku i Wojciech Pokora nadal pamiętany jest jako Marysia, która miała swój niebagatelny udział w fundamentalnych badaniach nad "zawartością cukru w cukrze". Z drugiej strony aktor nie pozwolił się zaszufladkować i stworzył później szereg świetnych kreacji, m.in. docenta Furmana w "Alternatywach 4" i oberleutnanta von Nogaya w "C.K. Dezerterach".

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić