Strachliwa Weezy
Suczka rasy charcik włoski nie potrafiła sobie poradzić z paraliżującym lękiem przed prawie wszystkim, co ją otaczało. Weezy, którą podrzucono do jednego ze schronisk w kanadyjskiej prowincji Alberta, z powodu swojej strachliwości miała problem ze znalezieniem nowego domu.
Zbyt przerażona
Pierwsza rodzina, która zdecydowała się na adopcję Weezy, odwiozła ją z powrotem do schroniska po zaledwie jednym dniu. "Wygląda na zbyt przerażoną" - twierdzili.
Uśmiech losu
Na szczęście los uśmiechnął się do suczki. Pewnego dnia w schronisku pojawiła się Sarah Mavro i zabrała ze sobą Weezy. Niestety, okazało się, że zęby suczki były w tak złym stanie, że trzeba było usunąć większość z nich. Od tego momentu język wystaje Weezy z pyszczka.
3 lata bez dźwięku
Choć nowi właściciele otoczyli Weezy troskliwą opieką i okazywali jej dużo miłości, suczka wciąż pozostawała bardzo strachliwa. Po raz pierwszy odważyła się zaszczekać dopiero po trzech latach od adopcji.
Niespodziewany cud
Sarah twierdzi, że Weezy zmieniła się nie do poznania, kiedy w domu pojawił się nowy członek rodziny - malutki Evan. Pochłonięta dzieckiem suczka "wyluzowała" się i zaczęła zachowywać się jak zwyczajny pies.
Wielka miłość
Sarah podkreśla, że suczka kocha jej 7-miesięcznego synka ponad wszystko. Nie odstępuje go na krok i nieustannie go pilnuje.
Inny pies
Dziś Weezy zupełnie nie przypomina zwierzaka, który kulił się ze strachu na dźwięk piszczącej zabawki lub przelatującej obok muchy.
Cierpliwa niania
Weezy jest bardzo troskliwą i cierpliwą opiekunką Evana. Pozwala mu nawet ciągnąć się za ogon.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.