Brody w obiektywie fotografa z Las Vegas. Mają fantazję
Zarost to jego żywioł
Greg Anderson jest wielokrotnie nagradzanym portrecistą. Pierwsze szlify pobierał w nowojorskim International Center of Photography. Nikt nie uwiecznia brodatych panów w ciekawszy sposób niż on. Kto wie, może po obejrzeniu tych zdjęć rzucisz w kąt swoją maszynkę do golenia?
W stylu retro
Greg specjalizuje się też w ferrotypii - starej fotograficznej technice.
Na całego
Ale prawdziwą frajdę ma z brodaczy w kolorze, gdzie każdy kadr jest szczegółowo zaplanowany, a model wystylizowany.
Inspiracje
Pomysł na oryginalną brodę może dostarczyć na przykład jeden z filmów Tima Burtona. Kojarzycie tego kościotrupa?
Nie ma rzeczy niemożliwych
Taka broda to powód do dumy!
Co za finezja!
Ten pan musiał pewnie spędzać godziny w garderobie, przygotowując się do sesji. Trochę z Johna Lennona, trochę z ZZ Top...
W sam raz na święta
W zamyśle miał być Zeus, ale można też uznać, że w zamian za Świętego Mikołaja taka choinka też będzie pasować.
Trochę kultury
Salvador Dali też się nada!
Gangsta, bracie!
Od razu wiesz, kto tu rządzi.
Kilkudziesięciu brodaczy
Wszystkich można znaleźć na stronie fotografa: gregandersonphoto.com. Sesja została wykonana podczas Narodowych Zawodów Brody i Wąsów, które odbyły się na początku września w miejscowości Nashville, w stanie Tennessee.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
{:external}