Chcą wykopać "złoty pociąg"
Intensywne prace
Pod Wałbrzychem trwają poszukiwania legendarnego "złotego pociągu" - domniemanego składu III Rzeszy, który miał zostać załadowany tonami złota i kosztownościami zrabowanymi przez nazistów na terenie Polski i ZSRR.
Prace poszukiwawcze odbywają się w pobliżu 65. kilometra linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych i są prowadzone przez firmę firmę XYZ, należącą do Piotra Kopera i Andreasa Richtera.
Ograniczone kopanie
Według słów Andrzeja Gaika, rzecznika prasowego poszukiwaczy, ich koparki mogą przekopać wyznaczony teren do głębokości 6 metrów. W rozmowie z TVN 24 zaznaczył jednak, że przypuszczalnie w wybranych miejscach konieczne będą głębsze wykopy.
Przekopy
Zgodnie z planem ekipa poszukiwawcza ma wykonać wzdłuż nasypu kolejowego trzy przekopy na długości ok 100 m w odstępach co 30 m. Dzięki temu szybko okaże się, czy pociąg faktycznie znajduje się pod ziemią akurat w tym miejscu.
Igła w stogu siana
"Pociąg to nie jest igła w stogu siana. Jeśli on tam stoi, na pewno na niego trafimy" - podkreślił Gaik.
Dni niepewności
Sprawdzenie, czy "złoty pociąg" znajduje się na przekopywanym terenie, zajmie poszukiwaczom 3-4 dni.
Lista pozwoleń
Na rozpoczęcie poszukiwań firma XYZ potrzebowała zgody od kilku instytucji, m.in. od Lasów Państwowych, PKP PLK, a także Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Uzyskanie ich zajęło niemal rok.
Głośna sprawa
Sprawa "złotego pociągu" stała się głośna w sierpniu zeszłego roku, gdy Piotr Koper i Andreas Richter ogłosili, że udało im się zlokalizować legendarny skład.
Sceptyczni eksperci
Choć były generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski, przyznaje, że wierzy w istnienie "złotego pociągu", wielu ekspertów podchodzi do sprawy sceptycznie.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
{:external}