Co? Jakie pić? Odkąd piję codziennie, wody nienawidzę! Tylko mi rozrzedania doznania! Tylko browar i wóda! Jak mam więcej wypić, to wcześniej żrę, ale tylko tłuste mięcho, golonka, karkówa poprzerastana, boczek. Wszystko pieczone. Tak, żeby było dużo protein i tłuszczu, wymoszczającego jelita. No i przed chlaniem bomba elektrolitowa. Dozowanie, w zależności od stopnia chlańska, ale minimum 4 do nawet 10 dawek dziennych dla jurnego, zdrowego chłopa! Ja biorę tak,że odmierzam łyżkami od herbaty. Normalny dostałby od tego zatrzymania przewodnictwa neuronowego, a ja się tylko otrząchnę, charchnę i chleję dalej! Nie ma chwata na mnie! Walę cztery flaszki, tj. 2 litry wódy i jeszcze was wszystkich samochodem do domów poodwożę! Ale znam swój metabolizm i potrzeby fizjlologiczne człowieka jak mało kto.