Nietypowa budowla
Fort Boyard to jedna z najdziwniejszych fortyfikacji świata. Położona pomiędzy wyspami Île-d'Aix i Île d'Oléron na zachodnim wybrzeżu Francji została wybudowana olbrzymim nakładem sił, a przez większą część swojej historii była kompletnie bezużyteczna. Potrzeba było niemal 200 lat, aby znaleziono dla niej nową funkcję.
"Łatwiej złapać księżyc zębami"
Plan usytuowania fortu w tej lokalizacji powstał już w latach 1661-1666, jednak budowy wówczas nie rozpoczęto za sprawą jednego z wybitnych architektów na dworze króla Ludwika XIV, Sebastiana Vaubana. Inżynier miał powiedzieć swojemu władcy, że "łatwiej złapać księżyc zębami, niż podjąć taki wysiłek w takim miejscu".
Pierwsze przeszkody
Budowa ruszyła dopiero w 1801 roku pod rządami Napoleona, jednak od początku była skazana na fiasko. Uzasadniano ją koniecznością obrony wybrzeża przed Brytyjczykami. Fortyfikacja miała współpracować w tej kwestii z pobliskim fortem Enet, jednak zbyt duża odległość między dwoma budynkami wcale nie przeszkadzałaby obcym statkom na penetrowanie wybrzeża.
Szczyt absurdu
W kolejnych latach ważyły się losy twierdzy. W 1809 roku wstrzymano jej budowę, zaś w 1837 po raz kolejny wznowiono. Tym razem ostatecznie, bo w 1857 roku obiekt został oddany do użytku. Pracowało w nim 250 osób załogi. Jednak jego sens nadal nie był jasny. Dochodziło nawet do tak kuriozalnych sytuacji, kiedy podczas ataków wroga załoga fortu niechcący ostrzeliwała się wzajemnie z innymi francuskimi żołnierzami stacjonującymi na lądzie.