Pech na całego
Gdyby projekt fotograficzny Sandro Giordano był opisem życia jakiejś grupy ludzi, to bohaterowie jego historii sporo by wycierpieli. W rzeczywistości nikt nie może mieć tak potężnego pecha. Pewnie dlatego właśnie serię wypełnionych czarnym humorem zdjęć nazwał "IN EXTREMIS – ciała bez żalu".
Giordano pokazuje wypadki z życia wzięte, ale w ich ekstremalnej formie.
Zaczęło się od roweru i komórki
Na pomysł takich kompozycji Sandro Giordano wpadł pod wpływem dwóch bolesnych wypadków. Pierwszy przydarzył się jemu - wywracając się z rowerem kurczowo trzymał się go, uszkadzając dużo poważniej pojazd, ale i własną rękę. Niewiele później znajomy fotografa złamał nogę ratując swój telefon przed upadkiem na chodnik. Giordano uznał, że niepokojące to czasy, gdy bardziej dbamy o posiadane przedmioty, niż o zdrowie czy życie.
Nie puściła
Pełne poświęcenie w kuchni.
Grunt, że zdjęcia wyszły
Swoją drogą, ile trzeba by się nasiedzieć w takiej budce, by wytworzyć tak serię fotografii.
Po imprezie
Musiała być wyjątkowo ostra.
Nie dokończył
Kilka plakatów zostało. I co teraz? Zerknijcie na jego konto na Instagramie, podobnych zdjęć jest tam bez liku.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.