Pokazały, jak łatwo dokonać aborcji. W sieci rozszalała się burza
Dziennik z podróży
Zaczęło się 19 sierpnia. To wtedy dwie anonimowe Irlandki wyruszyły w podróż z Dublina do Manchesteru w jednym celu - aby jedna z nich mogła poddać się aborcji. Zdjęcia z tej wyprawy zamieszczały na Twitterze, posługując się nazwą konta Two Women Travel. Od tamtego czasu śledzi je ponad 25 tysięcy internautów.
Przeciwko premierowi
"Dwie kobiety, jeden zabieg, 48 godzin od domu" - to hasło ich akcji. Jednym z pierwszych wpisów był list otwarty, a jednocześnie manifest kobiet. Piszą w nim, że solidaryzują się z Irlandkami, które zostały przed nimi "zesłane" przez premiera Irlandii Endy Kenny'ego do innych krajów, aby pozbyć się niechcianej ciąży.
Poranny lot
"Odprawa, jest zimno" - pisze jedna z kobiet na Twitterze, tuż przed odlotem. Ich akcja sprawiła, że w Irlandii ponownie rozgorzała dyskusja o prawie do aborcji. W trakcie podróży wsparli je celebryci. Jedna z popularnych w Irlandii prezenterek telewizyjnych napisała w sieci: "Potężne i odważne. Jestem pod wrażeniem treści zamieszczanej przez @TwoWomenTravel na Twitterze i cieszę się, widząc dziś tweety ich poparcia".
Niekomfortowa sytuacja
Jedno ze zdjęć przedstawia widok z taksówki, którą uczestniczka akcji udała się do kliniki. "Całkiem zwyczajne zabytki w tym miejscu daleko od domu. Nie powiem jednak, że czuję się komfortowo" - napisała w tweecie.
W poczekalni
Takim widokiem podzieliła się w internecie, otagowując przy tym premiera Irlandii. "W innym świecie mogliśmy być w domu do południa" - brzmi podpis.
Nie ona sama
W pokoju, w którym czeka się na pacjentki po zabiegu, towarzysząca ciężarnej przyjaciółka spotkała też inne kobiety z Irlandii.
Totalne wyczerpanie
"Czekanie w pokoju nr 2. Z przemęczenia mam wrażenie, że zaraz się zawali. Brak snu. Przyjaciółka spokojna. Odważna". Akcję dwóch kobiet wsparły też piosenkarka Lisa Hannigan oraz brytyjski komediant James Corden, którego wpisy na Twitterze śledzi prawie 7,5 miliona osób.
Odpoczynek
"Wreszcie czas na drzemkę. Wszystko pomyślnie wykonane, nie wrócimy do domu przez następne 24 godziny".
Cierpienie
"Nie jestem pierwszą ani ostatnią krwawiącą kobietą, która musi się zmierzyć z długą wędrówką do domu".
Podziękowania
Na koniec, już w samolocie, jedna z kobiet napisała specjalną odezwę do wszystkich osób, które je wspierały. Zawarła w niej nadzieję na zmianę, która zależy od całego społeczeństwa. Odnotowały też milczenie premiera Irlandii, który mimo adresowania do niego wszystkich postów, nie odniósł się do akcji. "Świat cię usłyszał" - brzmi ostatnie zdanie.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
{:external}