Tego tu nie powinno być
Znad Pacyfiku dotarły nad Kalifornię chmury burzowe. Ulewy, jakie sprowadziły na ten stan, były największe od 1995 roku. W niektórych miejscach podobnych opadów nie notowano od wielu dekad. Jednym z bardziej widowiskowych ale i dramatycznych konsekwencji tych nagłych opadów stały się zapadliska pod ulicami. Powstające nagle dziury wchłaniały nie tylko auta osobowe. W jednym przypadku pod ziemią zniknął potężny wóz straży pożarnej.
Z piorunami
Intensywnym ulewom towarzyszyła wichura. Powalała drzewa, zrywała linie energetyczne i wywołała chaos w komunikacji drogowej i lotniczej.
Wóz strażacki bez szans
Rekordowe opady
W niektórych miejscowościach podobnego deszczu nie widziano od I wojny światowej.
Ofiary
W piątek 17 lutego zginęły dwie osoby - jedną poraził prąd z uszkodzonej instalacji, druga utonęła w aucie.
W mieście i w górach
Utrudnione jest nie tylko poruszanie się po zalanych ulicach, ale i przejściach nad nimi. Z kolei w niektórych rejonach władze zarządziły ewakuację mieszkańców z powodu zagrożenia lawinami ziemno-błotnymi. Zablokowały one m.in. odcinek autostrady Pacific Coast Highway biegnącej wzdłuż wybrzeża.
Pozytywy
Niektórzy potrafią odnaleźć coś fajnego nawet w najtrudniejszej sytuacji.
Wczoraj i dziś
Bez prądu, bez drzewa
Strażacy w Kalifornii mają ręce pełne roboty.
Straty
Po przejściu takiej nawałnicy zacznie się liczenie strat.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.