Rolnik zbudował łódź podwodną za 3 tysiące złotych
Wiejski konstruktor
Chiński rolnik Zhang Shengwu od dawna marzył o własnej łodzi podwodnej. Właśnie udało mu się spełnić to pragnienie.
Gdy zebrał środki (5 tys. juanów, czyli około 3 tys. zł), budowa zabrała mu jedynie dwa miesiące. Właśnie zwodował swoje dzieło na rzece Zhangdu w prowincji Anhui.
Robi wrażenie
Łódź podwodna ma 6 metrów długości, waży dwie tony i napędza ją silnik od motoroweru. Tyle wiadomo. Zasilanie zapewniają akumulatory wyjęte z samochodów.
Ryzykowna zabawa
Konstruktor w projekcie nie uwzględnił zbiornika na zapas tlenu, więc maksymalnie zejść pod wodę może na jeden metr. Na tyle pozwala "komin".
Będzie więcej?
Pan Shengwu otrzymał w lutym oficjalny patent na swoje dzieło. Jeżeli starczy mu środków, to uruchomi produkcję kolejnych tego typu maszyn.
Wielcy poprzednicy
51-letni Zhang Shengwu nie jest absolutnie prekursorem w konstrukcji chałupniczych łodzi podwodnych. Przed nim byli też inni rolnicy z marzeniami o własnym batyskafie. Jak choćby Du Xiutang.
Ten 53-latek nie oszczędzał na projekcie. Chłop ze wsi Yulin, w prowincji Shaanxi, niemal ukończył łódź ważącą 18 ton, mierzącą 9 metrów. Niemal, bo utonął w długach. Włożył w swoją "zabawkę" równowartość ponad 120 tys. zł.
Sukces
Z kolei 44-letni rolnik z chińskiej prowincji Hubei zszedł na głębokość 10 metrów w jeziorze Dangjiangkou. Jego łódź w porównaniu z innymi konstrukcjami jest wyjątkowo lekka - waży tylko tonę.