Rzeźby nie przetrwały nocy. Poznański festiwal w deszczu
Weekend z lodem
Na Starym Rynku w Poznaniu odbył się 11. Międzynarodowy Festiwal Rzeźby Lodowej. W niedzielę wieczorem zawodnicy przygotowywali rzeźby na konkurs. Z powodu padającego deszczu tempo zawodów było większe niż zwykle. Ostatecznie lodowe piękności nie przetrwały nocy.
Ze świata
W zawodach wzięło udział dwanaście dwuosobowych zespołów z całego świata, m.in. Francji, Litwy, Węgier, Szwecji, Kanady, Malezji i różnych regionów Polski.
Detale na koniec
Praca w deszczu ogranicza, bo wymusza na artystach wykonanie wszystkich detali rzeźby dopiero na samym końcu.
Co kto chce
Teoretycznie rzeźby miały nawiązywać do świąt Bożego Narodzenia, ale gołym okiem widać, że artyści zostawili sobie duży margines przy interpretacji tematu.
Co to?
Czyżby to były walczące kangury?
Dla każdego
Gdy artyści przygotowywali swoje dzieła, organizatorzy prowadzili warsztaty dla dzieci z rzeźbienia w lodzie.
Fragment imprezy
Festiwal rzeźb lodowych to jedna z atrakcji Betlejem Poznańskiego, corocznego jarmarku poprzedzającego święta Bożego Narodzenia.
Smok, krogulec?
Zdecydowanie coś z brzuchem i skrzydłami.
Zwycięzcy
Pierwsze miejsce w konkursie zajęli Piotr Boroń i Marek Szewczyk. Drugie przypadło braciom Baisas z Kanady.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.