Kibice na drzewach
Fani Legii Warszawa nie obejrzą meczu z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Wybryki pseudokibiców doprowadziły do zamknięcia stadionu przez UEFA. Pozostaje zatem tylko telewizor lub kreatywność. W przeszłości wielu fanów futbolu też próbowało za wszelką cenę obejrzeć mecze swoich drużyn. Czasami chwytali się - dosłownie - wszelkich możliwych sposobów, co pokazuje galeria Narodowego Archiwum Cyfrowego. Oto polska pomysłowość w akcji.
Rzut oka z wozu
Kibice na dorożce i ci niżej, zaglądający przez płot, chcieli obejrzeć derbowe spotkanie Wisły Kraków z Garbarnią. Był był 1930 r.
Skoki z wieży
W taki sposób w 1931 r. obserwowano zawody narciarskie na skoczni w Zakopanem. Obiekt wytrzymał.
Fani na słupach
Dla meczu ulubionej drużyny można nawet stać 1,5 godziny na słupie. Tak było w 1936 r., gdy w Krakowie Wisła grała z Chelsea Londyn.
Trybuna na płocie
Krakowscy kibice potrafili też przesiedzieć cały mecz... na płocie. Dziś byłoby to nie do pomyślenia.
Widok z konarów
Gdy na trybunach brakowało już miejsca, trzeba było oglądać mecze z perspektywy drzewa. Świetne ćwiczenie mięśni przedramion.
Co widać przez dziurę?
W taki sposób w latach 30. krakowscy fani futbolu oglądali mecze, które były dla nich zamknięte. Mistrzostwo osiągali ci stojący na rowerze.
Trybuna na dachu
W 1927 r. dobrą miejscówką był także dach. Biletu kupować nie trzeba, a widok lepszy niż na jakiejkolwiek wówczas stadionowej trybunie.