Użądliły go tysiące pszczół. Wtedy właściciel go porzucił
"Pieskie życie"
Zaledwie 10-miesięczny szczeniak został zostawiony na pastwę losu przez swojego właściciela po tym, jak zwierzę masowo pożądliły pszczoły.
Czworonogiem zajęła się organizacja Luvnpupz z Michigan. Jej pracownicy nazwali go Stinger, od angielskiego słowa „żądło”.
Cały czas pod górkę
Zwierzak musi dostawać antybiotyki, żeby rany się zagoiły.
Jakby tego było mało...
Zajmujący się psem weterynarze stwierdzili, że jest głuchy i wykryli u niego świerzb.
To nie w porządku!
Właściciel zostawił Stingera w czasie, kiedy ten najbardziej go potrzebował.
Potrzeba czasu, żeby rany się zabliźniły
Mimo, że doznał od ludzi wielu przykrości, bardzo łaknie ciepła. Oczywiście, jest jeszcze trochę nieufny.
Jest jeszcze nadzieja
Szczęście w nieszczęściu, piesek trafił w dobre ręce. Kiedy wydobrzeje, na pewno znajdzie kochający dom.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
{:external}