40 m nad ziemią. Łapią się za głowy. To nie fotomontaż
Totalnie zaskakujące zdarzenie miało miejsce w Krakowie. W czwartek (16 października) ktoś pokusił się o bardzo niebezpieczny żart. Pozostawił hulajnogę na... pylonie kładki technologicznej nad Wisłą łączącej Przegorzały z Pychowicami.
Serwis krakow.naszemiasto.pl podaje, że kładka, na której znalazła się hulajnoga, nie jest udostępniana dla pieszych i posiadaczy jednośladów.
Były wnioski, aby ten obiekt zaadoptować dla potrzeb pieszych i korzystających z rowerów oraz urządzeń transportu osobistego. Wspinanie się na nią jest nielegalne - zaznaczono.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Ktoś jednak chciał sobie "zażartować". W jakiś sposób przedostał się na kładkę z hulajnogą, a następnie zdołał ją umieścić na samym szczycie wysokiego pylonu. Znajdowała się około 40 metrów nad ziemią.
W godzinach wieczornych do akcji wkroczyli strażacy. Ściągnęli oni hulajnogę na ziemię.
Hulajnoga 40 metrów nad ziemią. Internauci reagują
Pod nagraniem opublikowanym w sieci odezwało się wielu internautów. Ludzie wręcz łapią się za głowy - to zdarzenie wywołało olbrzymie poruszenie. Niektórzy nie kryją też, że ta sytuacja mocno ich rozbawiła
"Parkują wszędzie te hulajnogi, nie da się przejść normalnie po moście", "Gorzej jak wiatr dmuchnie i komuś na dole łeb urwie, wtedy będzie płacz — ale który młody teraz myśli?", "Obstawiam, że ktoś wygrał jakiś zakład", "Przyjdą wiatry i tragedia gotowa, nie chciałbym dostać takim złomem i nie życzę nikomu, nie wiem z czego tu się cieszyć", "No chyba można ustalić kto ostatni korzystał z hulajnogi?", "Wszędzie te hulajnogi", "To jest dowód, że są wszędzie porzucone gdzie się tylko da, w najmniej odpowiednich do tego miejscach" - czytamy.
TUTAJ można zobaczyć nagranie ukazujące hulajnogę zaparkowaną 40 metrów nad ziemią.