Alarm na ukraińskiej granicy. Co planuje Łukaszenka?

Władze w Kijowie wezwały reżim w Mińsku do wycofania swoich wojsk spod ukraińskiej granicy. To pokłosie ćwiczeń w obwodzie homelskim. Czy to zalążek nowej wojny? Ekspert uważa, że nie ma o tym mowy. Zwraca uwagę na podwójną grę i możliwe prowokacje.

Alaksandr Łukaszenka chce zaatakować Ukrainę? Ekspert mówi wprosAlaksandr Łukaszenka chce zaatakować Ukrainę? Ekspert mówi wpros
Źródło zdjęć: © ONS, mszepietowski
Marcin Lewicki

Białoruś zorganizowała manewry wojskowe w obwodzie homelskim. Ćwiczenia spotkały się z natychmiastową reakcją ukraińskiego MSZ. Resort wystosował komunikat, w którym poinformował o obecności wojsk specjalnych, czołgów, artylerii, systemów przeciwlotniczych i sprzętu inżynieryjnego przy granicy białorusko-ukraińskiej.

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Rząd w Kijowie wezwał Alaksandra Łukaszenkę do wycofania wojsk z granicy. Ostrzegł, że Mińsk może popełnić "tragiczny błąd". Czy to oznacza, że jesteśmy blisko kolejnej wojny? Główny specjalista Zespołu Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich Kamil Kłysiński uważa, że jest zupełnie inaczej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dodatkowej wojny na pewno nie będzie. Łukaszenka nie chce wchodzić w ten konflikt. Białoruś lawiruje między oczekiwaniami społeczeństwa i żądaniami Putina. Nie jestem nawet pewien, czy Putin oczekuje wejścia Białorusi do wojny. Nie ma tam sił rosyjskich, a te białoruskie byłyby tylko przystawką - powiedział w rozmowie z Interią Kłysiński z OSW.

Ekspert dodaje, że Łukaszenka "chce przetrwać", a Białorusini boją się wojny. Ewentualny atak na Ukrainę mógłby zachwiać jego pozycją, nawet w wewnętrznych kręgach władzy. Dlaczego w takim razie doszło do tak niejednoznacznych ruchów wojskowych?

Ukraina chce poróżnić Putina i Łukaszenkę?

W opinii Kłysińskiego, "Łukaszenka może chcieć narobić trochę zamieszania, na które Ukraińcy będą musieli zareagować".

Chce ugrać tyle, żeby Putin był z niego zadowolony. Odciągnąć część sił Ukrainy z Donbasu i obwodu kurskiego - mówi ekspert w rozmowie z Interią.

Co ciekawe, nie można wykluczyć też gry ze strony Ukrainy. Ekspert wskazuje, że przy granicy stacjonuje 1100-1200 żołnierzy. To bardzo mała liczba. Być może Ukraińcy celowo wyolbrzymiają zagrożenie, aby zmusić Łukaszenkę do dementowania chęci ataku. To sposób na poróżnienie białoruskiego dyktatora z Władimirem Putinem.

Co ciekawe, Łukaszenka złożył ostatnio życzenia z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy. Mówił, że "Ukraińcy to pracowici i serdeczni ludzie". Mówił też o "zaprowadzaniu pokoju".

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2