Alarm na ukraińskiej granicy. Co planuje Łukaszenka?

Władze w Kijowie wezwały reżim w Mińsku do wycofania swoich wojsk spod ukraińskiej granicy. To pokłosie ćwiczeń w obwodzie homelskim. Czy to zalążek nowej wojny? Ekspert uważa, że nie ma o tym mowy. Zwraca uwagę na podwójną grę i możliwe prowokacje.

Alaksandr Łukaszenka chce zaatakować Ukrainę? Ekspert mówi wprosAlaksandr Łukaszenka chce zaatakować Ukrainę? Ekspert mówi wpros
Źródło zdjęć: © ONS, mszepietowski
Marcin Lewicki

Białoruś zorganizowała manewry wojskowe w obwodzie homelskim. Ćwiczenia spotkały się z natychmiastową reakcją ukraińskiego MSZ. Resort wystosował komunikat, w którym poinformował o obecności wojsk specjalnych, czołgów, artylerii, systemów przeciwlotniczych i sprzętu inżynieryjnego przy granicy białorusko-ukraińskiej.

Rząd w Kijowie wezwał Alaksandra Łukaszenkę do wycofania wojsk z granicy. Ostrzegł, że Mińsk może popełnić "tragiczny błąd". Czy to oznacza, że jesteśmy blisko kolejnej wojny? Główny specjalista Zespołu Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich Kamil Kłysiński uważa, że jest zupełnie inaczej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 13.08

Dodatkowej wojny na pewno nie będzie. Łukaszenka nie chce wchodzić w ten konflikt. Białoruś lawiruje między oczekiwaniami społeczeństwa i żądaniami Putina. Nie jestem nawet pewien, czy Putin oczekuje wejścia Białorusi do wojny. Nie ma tam sił rosyjskich, a te białoruskie byłyby tylko przystawką - powiedział w rozmowie z Interią Kłysiński z OSW.

Ekspert dodaje, że Łukaszenka "chce przetrwać", a Białorusini boją się wojny. Ewentualny atak na Ukrainę mógłby zachwiać jego pozycją, nawet w wewnętrznych kręgach władzy. Dlaczego w takim razie doszło do tak niejednoznacznych ruchów wojskowych?

Ukraina chce poróżnić Putina i Łukaszenkę?

W opinii Kłysińskiego, "Łukaszenka może chcieć narobić trochę zamieszania, na które Ukraińcy będą musieli zareagować".

Chce ugrać tyle, żeby Putin był z niego zadowolony. Odciągnąć część sił Ukrainy z Donbasu i obwodu kurskiego - mówi ekspert w rozmowie z Interią.

Co ciekawe, nie można wykluczyć też gry ze strony Ukrainy. Ekspert wskazuje, że przy granicy stacjonuje 1100-1200 żołnierzy. To bardzo mała liczba. Być może Ukraińcy celowo wyolbrzymiają zagrożenie, aby zmusić Łukaszenkę do dementowania chęci ataku. To sposób na poróżnienie białoruskiego dyktatora z Władimirem Putinem.

Co ciekawe, Łukaszenka złożył ostatnio życzenia z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy. Mówił, że "Ukraińcy to pracowici i serdeczni ludzie". Mówił też o "zaprowadzaniu pokoju".

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2