Amerykanie posłali do walki elitarny oddział. Przejęli cenny ładunek

Dowództwo Centralne Armii Stanów Zjednoczonych (CENTCOM) podało, że we wtorek 11 stycznia na wodach Morza Arabskiego w pobliżu Somalii, komandosi Navy Seals przeprowadzili udaną operację abordażu i przechwycenia arsenału broni szmuglowanej z Iranu do Jemenu. Ta miała trafić do bojowników Huti.

Czytaj także: Cała prawda o rosyjskich "mięsnych szturmach". Idą prosto na rzeź

Amerykanie zaznaczają, że to pierwsza tego typu akcja, która skutkuje konfiskatą śmiercionośnej, irańskiej zaawansowanej broni konwencjonalnej (ACW).

Transport broni miał być odebrany w Jemenie przez członków organizacji Huti. A następnie wykorzystany do terroryzowania cywilnych okrętów transportowych.

Przechwycone przedmioty obejmują napęd, systemy naprowadzania i głowice bojowe do rakiet balistycznych średniego zasięgu (MRBM) i przeciw okrętowych rakiet manewrujących (ASCM), a także komponenty związane z obroną powietrzną - przekazał sztab US Army.

Amerykańskie dowództwo podkreśla, że "wstępna analiza wskazuje, że takiej samej broni Huti używali do zastraszania i atakowania marynarzy na międzynarodowych statkach handlowych przepływających przez Morze Czerwone"

Wojskowa operacja nie poszła jednak w stu procentach zgodnie z oczekiwaniami Amerykanów. Podczas wejścia na pokład statku, który przewoził broń, dwóch komandosów Navy Seals wpadło do wody. Pomimo natychmiastowo rozpoczętej akcji poszukiwawczej ich los jest nieznany.

Czytaj także: Rosja wycofa się z Ukrainy? "Szybciej, niż wszystkim nam się wydaje"

Oficjalnie obaj komandosi są uznani za zaginionych. Trwają intensywne poszukiwania obu żołnierzy. US Army, wraz ze swoimi sojusznikami, m.in. z Wielkiej Brytanii oraz Holandii, wysłało na Morze Arabskie wojska, które mają zabezpieczyć szlaki handlowe przed atakami Huti. Jemeńscy partyzanci w ostatnich tygodniach zaczęli atakować statki.