Atak pszczół we Francji. 24 osoby poszkodowane, trzy w stanie krytycznym
W Aurillac we Francji doszło do ataku pszczół, w wyniku którego 24 osoby zostały ranne. Trzy z nich są w stanie krytycznym. - Pszczoła nie odróżnia napastnika od przechodnia. A gdy jedna użądli, pozostałe czują zapach jadu i wszystkie zaczynają żądlić, by bronić swojego ula - ocenił specjalista.
Najważniejsze informacje
- Atak pszczół miał miejsce w centrum Aurillac, Francja.
- Trzy osoby w stanie krytycznym trafiły do szpitala.
- Pszczelarz wskazuje na pogodę jako możliwą przyczynę ataku.
Niespodziewany atak w Aurillac
W niedzielę w centrum Aurillac, w departamencie Cantal we Francji, doszło do niecodziennego zdarzenia. Pszczoły zaatakowały przechodniów, raniąc 24 osoby. Trzy z nich zostały przewiezione do szpitala w stanie krytycznym.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyczyny ataku pszczół
Pszczelarz, który przybył na miejsce, ocenił, że atak mógł być spowodowany niekorzystnymi warunkami pogodowymi.
Kiedy jest chłodno i szaro, pszczoły nie żerują i reagują zbiorowo, jeśli wyczują zagrożenie. (...) Pszczoła nie odróżnia napastnika od przechodnia. A gdy jedna użądli, pozostałe czują zapach jadu i wszystkie zaczynają żądlić, by bronić swojego ula – wyjaśnił w rozmowie z portalem RTL.
Burmistrz Aurillac, Pierre Mathonier, zasugerował, że za atak mogą odpowiadać szerszenie czarne, które stają się coraz bardziej powszechne we Francji. Te owady, pochodzące z Azji, są znane z agresywnego zachowania wobec pszczół miodnych.
Ekologiczne i ekonomiczne skutki
Szerszenie azjatyckie, które pojawiły się w Europie w 2004 r., są odpowiedzialne za znaczne straty w produkcji miodu. W samej Francji gospodarka traci przez nie około 30 mln euro rocznie.
Władze lokalne i pszczelarze podejmują działania, aby zapobiec kolejnym atakom. Współpraca z ekspertami ma na celu ochronę zarówno ludzi, jak i lokalnych populacji pszczół.