aktualizacja 

Był na wakacjach na Cyprze. Wypił wodę z butelki. Potem zmarł

10

Potworna tragedia spotkała rodzinę Colina Greenway'a z miasta Swaffham w Anglii. Mężczyzna, który wrócił z wakacji na Cyprze, nagle zachorował i zaraz potem zmarł. Wiadomo, że wcześniej wypił butelkę lokalnej wody na wspomnianej wyspie. Szczegóły dosłownie jeżą włos na głowie.

Był na wakacjach na Cyprze. Wypił wodę z butelki. Potem zmarł
Był na Cyprze. Zmarł po wypiciu nieprzegotowanej wody. (Adobe Stock, Twitter)

O sprawie pisze portal "The Mirror", który rozmawiał z najbliższymi Anglika. To miały być wakacje życia dla 63-latka, sędziego piłkarskiego. Niestety skończyły się niewyobrażalną tragedią.

Colin Greenway wypoczywał w mieście Peyia na Cyprze. Pojechał tam z 62-letnią żoną, dorosłymi: synem i córką oraz swoją teściową. Tuż po wcześniejszym powrocie dotkliwie zachorował na grypę żołądkową. Rodzina została zaś jeszcze na wyspie.

Wypił nieprzegotowaną wodę na Cyprze. 63-latek zmarł

Mężczyzna poszedł do lekarza. Otrzymał skierowanie do szpitala Queen Elizabeth Hospital King's Lynn.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Arktyka ociepla się jeszcze szybciej. Eksperci alarmują ws. zmian klimatu i groźnego zjawiska

Tam medycy wykryli u Colina bakterię Campylobacter, którą można złapać m.in. pijąc nieprzegotowaną wodę. Wtedy rodzina uświadomiła sobie, że 63-latek faktycznie spożył butelkę lokalnej wody na Cyprze.

Chory otrzymał potrzebne leki. Gdy tylko wyniki jego badań uległy poprawie, został odesłany z lecznicy do domu. Cztery dni później zmarł na zatorowość płucną. Ciało ojca znalazła jego córka.

Zdruzgotana rodzina zaczęła na własną rękę analizować tajemniczą i nagłą śmierć Colina. Żona 63-latka - jako emerytowana lekarka - zwróciła uwagę na lek, jaki młody specjalista zapisał mężowi. Był to preparat zmniejszający ryzyko powstania zakrzepów krwi.

Okazało się jednak, że lekarz pomylił dawkowanie! Przepisał Colinowi jedynie połowę zalecanej dawki. Nie skonsultował tego ze starszym fachowcem. "Tam panował totalny chaos i bałagan. Najbardziej martwię się tym, że gdybym nie była lekarzem, nic z tego nie wyszłoby na jaw" - powiedziała żona 63-latka.

Sprawa zgonu Colina została zgłoszona do koronera. Ten sporządził raport, z którego jasno wynika, że szpital musi zmienić podejście do pacjenta. Jeśli tak się nie stanie, kolejne osoby mogą stracić życie.

Do obowiązków lekarza konsultanta należy sprawdzenie, co robią ich młodsi, nienadzorowani lekarze w weekend, kiedy pacjent jest przyjmowany - podał koroner.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić