Był na wizji, gdy zaczęło się bombardowanie. Dziennikarz Polsatu nie przerwał relacji
Dziennikarz Andrzej Wyrwiński relacjonuje dla Polsat News wojnę w Ukrainie. Podczas relacji na żywo w programie "Dzień na świecie" obok niego doszło do uderzenia rakiety. Nie przerwał transmisji. Fragment udostępniono w sieci.
Andrzej Wyrwiński 30 lipca opowiadał polskim widzom o tym, co dzieje się w Kijowie. Informacją wieczoru było ogłoszenia alarmu — do stolicy Ukrainy zbliżały się drony wykorzystywane do bombardowania części miasta. Rzeczywiście tak było, ale do ataku Rosjanie wykorzystali także rakiety.
Reporter odczuł na własnej skórze.. Podczas rozmowy z Magdaleną Sakowską w "Dniu na świecie" jedna z rakiet uderzyła w bliskiej okolicy, a dziennikarz usłyszał huk. Nie spodziewał się ataku tak blisko i szybko. Mimo zaskoczenia nie przerwał połączenia i próbował się wytłumaczyć.
Ponad sto dronów leci w kierunku Kijowa — zaczął, doglądając się za siebie. [...] Ojej, teraz mocno walnęło. To może ja się schowam — relacjonował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramat w Stefie Gazy. "Ludzie umierają z głodu"
Andrzej Wyrwiński z kamerą w ręku wszedł do mieszkania, ale nie zatrzymał się w pierwszym pokoju (z wyjściem na balkon, z którego nadawał). Przeszedł do kolejnego, by zmniejszyć ryzyko ewentualnego uderzenia. Tam dokończył materiał.
Zazwyczaj mija kilkanaście lub kilkadziesiąt minut, gdy nadlecą drony, ale tym razem wcześniej uderzyły rakiety — dodatkowo wyjaśnił lektor Polsat News.
Widzowie dowiedzieli się, że korespondent, podobnie jak zagrożeni mieszkańcy Kijowa, schował się w metrze. Po zakończeniu stanu alarmowego wrócił do mieszkania, ale później syreny znów ogłosiły zwiększone ryzyko bombardowań.
Piotr Witwicki skomentował incydent w Polsat News
Incydent z programu "Dzień na świecie" skomentował Piotr Witwicki, jeden z prowadzących "Wydarzenia" (to on udostępnił feralny moment w sieci). Zwrócił uwagę, że jego kolega ze stacji, delikatnie mówiąc, nie ma spokojnej pracy.
W czasie relacji Andrzeja Wyrwińskiego rozpoczęło się bombardowanie. Tak wygląda praca w Ukrainie. Szacunek dla Andrzeja za odwagę i dobre relacje — napisał na Facebooku.