Był na wizji, gdy zaczęło się bombardowanie. Dziennikarz Polsatu nie przerwał relacji

Dziennikarz Andrzej Wyrwiński relacjonuje dla Polsat News wojnę w Ukrainie. Podczas relacji na żywo w programie "Dzień na świecie" obok niego doszło do uderzenia rakiety. Nie przerwał transmisji. Fragment udostępniono w sieci.

Rakieta uderzyła obok reportera Polsat News. Był na wizjiRakieta uderzyła obok reportera Polsat News. Był na wizji
Źródło zdjęć: © Facebook @Piotr Witwici
Kacper Kulpicki

Andrzej Wyrwiński 30 lipca opowiadał polskim widzom o tym, co dzieje się w Kijowie. Informacją wieczoru było ogłoszenia alarmu — do stolicy Ukrainy zbliżały się drony wykorzystywane do bombardowania części miasta. Rzeczywiście tak było, ale do ataku Rosjanie wykorzystali także rakiety.

Reporter odczuł na własnej skórze.. Podczas rozmowy z Magdaleną Sakowską w "Dniu na świecie" jedna z rakiet uderzyła w bliskiej okolicy, a dziennikarz usłyszał huk. Nie spodziewał się ataku tak blisko i szybko. Mimo zaskoczenia nie przerwał połączenia i próbował się wytłumaczyć.

Ponad sto dronów leci w kierunku Kijowa — zaczął, doglądając się za siebie. [...] Ojej, teraz mocno walnęło. To może ja się schowam — relacjonował.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dramat w Stefie Gazy. "Ludzie umierają z głodu"

Andrzej Wyrwiński z kamerą w ręku wszedł do mieszkania, ale nie zatrzymał się w pierwszym pokoju (z wyjściem na balkon, z którego nadawał). Przeszedł do kolejnego, by zmniejszyć ryzyko ewentualnego uderzenia. Tam dokończył materiał.

Zazwyczaj mija kilkanaście lub kilkadziesiąt minut, gdy nadlecą drony, ale tym razem wcześniej uderzyły rakiety — dodatkowo wyjaśnił lektor Polsat News.

Widzowie dowiedzieli się, że korespondent, podobnie jak zagrożeni mieszkańcy Kijowa, schował się w metrze. Po zakończeniu stanu alarmowego wrócił do mieszkania, ale później syreny znów ogłosiły zwiększone ryzyko bombardowań.

Reporter Polsat News był na żywo, gdy doszło do bombardowania
Reporter Polsat News był na żywo, gdy doszło do bombardowania © Facebook @Piotr Witwicki

Piotr Witwicki skomentował incydent w Polsat News

Incydent z programu "Dzień na świecie" skomentował Piotr Witwicki, jeden z prowadzących "Wydarzenia" (to on udostępnił feralny moment w sieci). Zwrócił uwagę, że jego kolega ze stacji, delikatnie mówiąc, nie ma spokojnej pracy.

W czasie relacji Andrzeja Wyrwińskiego rozpoczęło się bombardowanie. Tak wygląda praca w Ukrainie. Szacunek dla Andrzeja za odwagę i dobre relacje — napisał na Facebooku.
Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2