Był widziany w Polsce. Teraz taka decyzja Niemców. "Mogą strzelać"
"Myśliwi wreszcie mogą strzelać do szakala złocistego" - donosi niemiecka prasa. Wcześniej drapieżnik był widziany również w Polsce. W naszym kraju - w przeciwieństwie do Niemiec - nie odnotowano jego ofiar.
Szakal złocisty zabił niemal 100 jagniąt i owiec na niemieckiej wyspie Sylt. W odpowiedzi na straty w stadach, Krajowy Urząd Ochrony Środowiska (LfU) wydał 5 czerwca oficjalne pozwolenie na odstrzał. Donoszono, że jest to "zgoda na usunięcie osobnika".
Na tę decyzję zareagowała organizacja ekologiczna Naturschutzinitiative e.V. (NI), która złożyła pilny wniosek do sądu administracyjnego. Ten początkowo wstrzymał odstrzał, aby dokładnie przeanalizować dokumentację sprawy.
Po ponownej ocenie akt, zgoda na odstrzał została jednak przywrócona. Ekologowie odwołali się do sądu wyższej instancji, ale bezskutecznie - zapadło ostateczne, niepodlegające zaskarżeniu postanowienie: szakala można zastrzelić - podaje "Bild".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brawurowy wyczyn w powietrzu. Polak dokonał niemożliwego
Jak podkreślił rzecznik sądu Johannes Modest, "nie ma wątpliwości, że za ataki odpowiada szakal złocisty".
W dokumentach znajdowały się nagrania oraz dowody genetyczne - dwie próbki DNA jednoznacznie wskazują na ataki tego drapieżnika.
Jeśli odstrzał dojdzie do skutku, będzie to pierwszy przypadek legalnego zastrzelenia szakala złocistego w Niemczech. Na wyspie Sylt do poszukiwań drapieżnika ruszyło 30 myśliwych.
Szakal złocisty był widziany w Polsce
Na początku czerwca pojawiły się doniesienia o tym, że na Pomorzu był widziany szakal złocisty. O jego obecności zaalarmował rolnik z Nosalina w gminie Postomin.
Słyszałem od myśliwych, że widują pojedyncze szakale na naszym terenie - mówił Mirosław Szczepanek w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".
Na te doniesienia krótko później reagował nadleśniczy Tadeusz Lewandowski z Nadleśnictwa Sławno.
Jestem daleki od dementowania tych informacji. Po prostu nie mam wiedzy o szakalu, o którym wspomniał pan Szczepanek. Teoretycznie to się dzieje na granicy mojego i jego terenu - on ma pastwiska na granicy. Tamtejszy nadleśniczy i podleśniczy obecności szakala nie potwierdzili. To wcale nie oznacza, że go nie ma - podkreślił w rozmowie z o2.pl nadleśniczy Tadeusz Lewandowski z Nadleśnictwa Sławno.
Leśnik mówił też, że szakale złociste "bezdyskusyjnie w Polsce są". - Dyskusyjne jest dla mnie natomiast to, że zabijają owce. Szakal jest małym stworzeniem... - zauważał.