Ciężarna kobieta napadała na banki. Teraz grozi jej 20 lat więzienia

11

Ta historia wydarzyła się naprawdę, chociaż brzmi jak scenariusz filmu. Ciężarna kobieta z nożem w ręku napadała na banki w okolicach Puław (woj. lubelskie). W ten sposób 36-latka chciała zapewnić sobie lepsze życie. Jej łupem padło blisko 50 tysięcy złotych.

Ciężarna kobieta napadała na banki. Teraz grozi jej 20 lat więzienia
Ciężarna kobieta napadała na banki. Grozi jej 20 lat więzienia (Policja Lubelska)

Kilka miesięcy temu na Lubelszczyźnie miała miejsce seria napadów na banki. Sprawczynią okazała się kobieta w ósmym miesiącu ciąży.

Anna A. została zatrzymana po drugim napadzie, który miał miejsce w banku spółdzielczym w Puławach. Poprzedni skok był na placówkę w Kurowie.

36-latka zawsze uciekała pieszo. Co ciekawe, zawsze został uchwycona przez monitoring, ale mimo publikacji zdjęć z kamer nie udało się jej namierzyć. Schemat zdarzenia był identyczny za każdym razem. Z nożem ręku kradła pieniądze. Wybrała placówkę, w której pracowały same kobiety.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 31.01
W pierwszym przypadku Anna A. spowodowała obrażenia u jednej z kasjerek, łamiąc jej paliczek palca. W drugim niegroźnie zraniła nożem w szyję inną pracownicę banku - wyjaśnia kulisy zdarzenia Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Ciężarna kobieta napadała na banki. Grozi jej 20 lat więzienia

Kobieta ukradła łącznie ok. 50 tys. zł. - Podejrzana usłyszała dwa zarzuty dotyczące rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz spowodowania lekkich obrażeń ciała. Akt oskarżenia został już skierowany do Sądu Okręgowego w Lublinie - przekazała rzeczniczka.

36-latka została zatrzymana przez policję 11 listopada ubiegłego roku. Funkcjonariusze odzyskali skradzione pieniądze tylko z drugiego napadu. Kobieta przyznała się zarzucanych jej czynów. Wyjaśniała, że potrzebowała pieniędzy, ponieważ była w ósmym miesiącu ciąży.

Za przestępstwa grozi jej do 20 lat więzienia. Obecnie 36-latka przebywa w tymczasowym areszcie. Za kratami urodziła dziecko. Jej proces powinien zacząć się jeszcze tej wiosny.

"Cała wieś jest w szoku"

Mieszkańcy wsi, w której Anna A. mieszkała z mężem i dziećmi, byli w kompletnym szoku. Wszyscy sąsiedzi postrzegali ją jako zwykłą gospodynię domową, poświęcającą się opiece nad dziećmi i przygotowywaniu posiłków dla męża.

Powodziło im się tak jak wszystkim we wsi, czyli nieźle. Nie przymierali głodem, nie korzystali z opieki społecznej. Dom niedawno wyremontowali, ocieplili. Gdyby chcieli więcej pieniędzy, Anka mogłaby pójść do pracy. Cała wieś jest w szoku, po jej zatrzymaniu. Co jej do głowy strzeliło? - zastanawiała się jedna z sąsiadek w rozmowie z reporterem "Faktu".
Autor: NJA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić