Córka Hołowni odrzucona przez szkołę. Ksiądz nie mógł przemilczeć
Odrzucenie córki Szymona Hołowni przez katolicką szkołę w Otwocku wywołało wiele kontrowersji. Sprawa ta wzbudziła emocje, a temat stał się przedmiotem licznych komentarzy i oświadczeń. Głos już wcześniej zabrał m.in. ks. Janusz Chyła. Teraz powrócił do sprawy.
Wybór placówki edukacyjnej stał się dla Szymona Hołowni nieoczekiwanym wyzwaniem. 4 września 2024 r., lider ruchu Polska 2050 poinformował, że jego córka Mania nie została przyjęta do katolickiej szkoły w Otwocku. Hołownia twierdzi, że decyzja placówki była motywowana jego osobą.
Ale nie zostaliśmy do niej przyjęci. Jak nam wytłumaczono – ze względu na mnie – napisał polityk w mediach społecznościowych.
Wpis ten spotkał się z szerokim odzewem, po czym został szybko usunięty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syn Izabeli Janachowskiej uczęszcza do brytyjskiej szkoły
Dyrekcja szkoły przedstawiła własną wersję wydarzeń, stwierdzając, że odmowa przyjęcia wynikała z faktu, że rodzice Mani zgłosili ją do szkoły po zakończeniu rekrutacji. Oświadczenie podkreślało autonomię placówki w dokonywaniu wyborów rekrutacyjnych oraz prawo do przestrzegania swoich zasad.
Funkcjonujemy jako niepubliczna placówka systemu oświaty, która ma zagwarantowane prawo kierować się własnymi zasadami – napisała dyrekcja szkoły w oficjalnym komunikacie.
Odrzucili córkę Hołowni. Reakcja
Decyzja szkoły wywołała falę komentarzy w mediach społecznościowych oraz wśród opinii publicznej. Dr Iga Kazimierczyk, ekspertka związana z Fundacją "Przestrzeń dla Edukacji", podkreśliła, że choć szkoły prywatne mają prawo do autonomii, muszą również przestrzegać konstytucji oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Jeśli to Szymon Hołownia mówi prawdę o odrzuceniu kandydatury jego córki, wówczas takie działanie zalicza się do niedopuszczalnych – stwierdziła Kazimierczyk.
Ksiądz: "Pan strzela wydmuszkami"
Nie zabrakło również opinii ze strony duchownych. Ks. dr Janusz Chyła, znany komentator w mediach społecznościowych, napisał, że szkoły katolickie mają prawo działać na podstawie własnych zasad i nie są zobowiązane do przyjmowania wszystkich chętnych.
Awantura medialna, która trwa wokół tematu, czy szkoła katolicka musi przyjmować wszystkich chętnych, zatacza coraz szersze kręgi. Ma prawo działać w oparciu o własne zasady; nie jest dyskryminacją, że nie przyjmuje wszystkich dzieci; musi dbać o bezpieczeństwo i komfort wszystkich uczniów – napisał ks. Chyła.
Na wpis księdza zareagował w serwisie X użytkownik Thomas Zielinski. Zasugerował, że lepiej byłoby, gdyby "ksiądz nie angażował się w tę dyskusję".
Strzela ks. w płot zgniłymi jajami. Z księdza wypowiedzi wynika, że szkoły katolickie są ekskluzywne – wyłącznie dla niektórych Polaków. Podobnie, jak Prezydent RP jest tylko dla niektórych Polaków.
Duchowny nie pozostał mu jednak dłużny. Odniósł się do szkół katolickich i dzieci, które powinny do nich uczęszczać.
Szkoły katolickie są dla tych, którzy chcą wychować dzieci w katolickim systemie wartości. Trudno, aby uczęszczały do nich dzieci, których rodzice sprzeciwiają się tym wartościom. Wychodzi na to, że Pan strzela wydmuszkami - napisał ks. Janusz Chyła.
- Kościół jest posłany do całego świata, ale przyjmuje tych, którzy mają wiarę - dodawał.
Czytaj więcej: Koszmar w szkole w USA. Ojciec 14-latka aresztowany.