Decyzja zapadła. Wiadomo, co dalej z rosyjskim statkiem w Porcie Gdynia
Rosyjski statek "Khatanga", cumujący od 2017 roku w Porcie Gdynia, zostanie usunięty i prawdopodobnie zezłomowany. Ministerstwo Infrastruktury podjęło decyzję o jego wyprowadzeniu z portu.
Statek "Khatanga", który od ośmiu lat cumuje w gdyńskim porcie, nie nadaje się do samodzielnej żeglugi. Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło, że jednostka zostanie usunięta z portu, a docelowo prawdopodobnie zezłomowana. Decyzja ta została podjęta przez Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni, który zobowiązał Zarząd Morskiego Portu Gdynia (ZMPG) do usunięcia statku.
Statek "Khatanga" stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa żeglugi i jest wycofany z eksploatacji. Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Gdyni, wyjaśniła, że jednostka ma niejasny status własnościowy, co utrudniało jej usunięcie. Statek nie posiada załogi ani zasilania, co czyni go niezdolnym do samodzielnej żeglugi.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Jest obecnie obiektem niezdolnym do samodzielnej żeglugi, bez załogi, bez zasilania i w aktualnym stanie, stanowiącym potencjalne zagrożenie dla infrastruktury portowej - przekazała Kierzkowska, cytowana przez Polska Agencja Prasowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zarząd Morskiego Portu Gdynia od miesięcy starał się o decyzję umożliwiającą wyprowadzenie statku. Kalina Gierblińska, rzeczniczka ZMPG, poinformowała, że warunki wyprowadzenia jednostki zostaną ustalone w porozumieniu z Urzędem Morskim.
Koszty i przyszłość statku
Rekompensata za postój "Khatangi" wynosi ok. 13 mln złotych. Ministerstwo Infrastruktury zapowiedziało, że ZMPG będzie domagać się zwrotu kosztów od rosyjskiego armatora za cały okres cumowania jednostki w porcie.
ZMPG będzie dążyć do sprzedaży tej jednostki, aby z jej ceny pokryć przynajmniej część zobowiązań, jakie powstały wskutek nieopłacania postoju przez rosyjskiego armatora - dodała rzeczniczka.
Statek "Khatanga" ma ponad 150 metrów długości, 26 metrów szerokości i waży ponad 15 tys. ton. Służył do transportu ropy naftowej i jej pochodnych. Został zatrzymany w Porcie Gdynia w 2017 roku, kiedy nie przeszedł kontroli technicznej. Planowany remont nie doszedł do skutku, a w 2020 roku armator, Murmansk Shipping Company, ogłosił upadłość.