Dożywocie to "uderzenie w policzek". Potworna zbrodnia w Australii

90

45-letni pracownik opieki społecznej, zajmujący się dziećmi, został oskarżony w Australii o wykorzystanie 91 nieletnich. Łącznie mężczyzna miał dokonać 1623 przestępstw seksualnych. W związku z tym w kraju ruszyła debata nad karą śmierci dla pedofilów.

Dożywocie to "uderzenie w policzek". Potworna zbrodnia w Australii
Kara śmierci dla pedofilów? Gorąca debata w Australii (Adobe Stock)

Były pracownik centrum opieki nad dziećmi w australijskim Gold Coast został oskarżony o 1623 przestępstwa seksualne względem 91 młodych dziewcząt. Akt oskarżenia 45-latka obejmuje 136 przypadków gwałtów i 110 przypadków stosunku płciowego z dziećmi poniżej 10. roku życia. Do zdarzeń dochodziło w Brisbane, Sydney i za granicą w latach 2007-2022.

Kara śmierci dla pedofilów? Gorąca debata w Australii

Afera, która wstrząsnęła Australią, wywołała dyskusję na temat poważniejszych kar niż dożywocie w tego typu przypadkach. - Dożywocie wydaje się zbyt łagodną karą za tak ohydną zbrodnię. Naprawdę powinniśmy rozważyć karę śmierci dla ludzi, którzy zrujnowali życie tak wielu młodych istnień - powiedział "Daily Mail" senator Matt Canavan.

Byłem zszokowany nikczemnością i niegodziwością postępowania tego mężczyzny, a także skalą jego procederu. Nie wiem, jak to możliwe, że przez tyle lat mógł on wykorzystywać tak wiele dzieci. Dlaczego nie zostało to powstrzymane? Trzeba przeprowadzić odpowiednie dochodzenie w tej sprawie - dodał senator Liberalnej Partii Narodowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Na ich łodzi wybuchł pożar. Wyskoczyli w ostatniej chwili

Canavan nie ma wątpliwości, że obecnie australijskie prawo "nie ma wystarczająco wysokiej kary dla tak ohydnego osobnika". W jego opinii kara dożywocia dla 45-latka przy takiej skali przestępstwa byłaby niczym "uderzenie w policzek".

Być może potrzebujemy debaty na temat tego, czy powinna istnieć kara śmierci za tego typu przestępstwa. To jest tak złe, że w mojej głowie rodzi się dla takich przestępców surowsza kara - stwierdził australijski polityk.

Podobnie sprawę ocenił Ben Fordham, dziennikarz i gospodarz programu w stacji 2GB.

W Australii nie ma kary śmierci, ale czy ktoś poważnie sprzeciwiłby się jej w przypadku tej pedofilskiej świni? Zniszczył setki istnień ludzkich i gdyby moje dziecko było jedną z jego ofiar, życzyłbym mu śmierci - powiedział Fordham.

Na tragiczne doniesienia zareagował już rząd Nowej Południowej Walii. Chce on wywołać krajową dyskusję na temat przepisów mających na celu ochronę dzieci. W najbliższych dniach ma też dojść do spotkania ministrów federalnych i stanowych, którzy w trybie pilnym mają przedyskutować ewentualne zmiany w prawie.

Pauline Hanson z partii "Jeden naród" uważa z kolei, że skazani za pedofilię powinni być chemicznie kastrowani i umieszczani w specjalnej bazie danych. - Popieram kastrację chemiczną i surowsze kary dla pedofilów oraz utworzenie dla nich krajowej bazy danych. Ludzie martwią się o bezpieczeństwo swoich dzieci i chcą surowych kar. To zrozumiałe - powiedziała liderka tego australijskiego ugrupowania.

Australia przymierzała się do utworzenia rejestru pedofilów już w roku 2019. Przygotowano na ten cel nawet 7,8 mln dolarów. W spisie miały pojawić się nazwiska, pseudonimy i zdjęcia przestępców seksualnych wraz z opisem dokonywanych przez nich czynności. Przepisy dotyczące funkcjonowania rejestru miały wprowadzić poszczególne rządy stanowe, co okazało się problemem m.in. w związku z ochroną danych osobowych.

Autor: ŁKU
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić