Działkowiec walczył z kretami. Słono za to zapłacił

208

Miały ucierpieć krety, a ucierpiał... działkowiec, który chciał się ich pozbyć. Zdesperowany mężczyzna wypowiedział wojnę zwierzętom, które wyrządzały szkody na jego działce. Za namową kolegi kpił puszkę karbidu i... postanowił przeprowadzić wybuchowy eksperyment. Mało brakowało, a działkowiec straciłby wzrok!

Działkowiec walczył z kretami. Słono za to zapłacił
Działkowiec wypowiedział wojnę kretom (Pixabay, Beeki)

Odstraszające kwiaty - były. Dziesiątki litrów wody wlane w krecie tunele - były. Podobnie jak różne pułapki czy elektroniczne urządzenia, które miały odstraszać te małe, pracowite stworzonka. Ale ponieważ nic nie działało, pan Sylwester, rozmówca ''Super Expressu'', postanowił sięgnąć po bardziej radykalne metody.

52-latek jest ochroniarzem i zapalonym działkowcem. Od dwóch miesięcy mężczyzna próbował wyprosić krety ze swojej działki, położonej nieopodal Warszawy. Choć imał się różnych sposobów, małe ssaki wciąż wracały i niszczyły piękne rabaty.

Ostatecznie zdesperowany mężczyzna posłuchał rady kolegi i kupił puszkę karbidu, a jej zawartość wsypał do głównego kreciego tunelu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Spróbowałam gotowego dania od Makłowicza. Smak mnie mocno zdziwił
Następnie do tunelu wlałem wody. Pomyślałem, że lepiej i szybciej będzie, gdy zainicjuję wybuch, bo wiedziałem, że z kontaktu karbidu i wody tworzy się bardzo wybuchowy acetylen. Byłem przekonany, że fala wybuchu rozejdzie się po podziemnych korytarzach i popali krety. Zbliżyłem do otworu w ziemi zapalniczkę — opowiada rozmówca ''Super Expressu''.

Działkowiec trafił do szpitala

Próba pozbycia się odwiedzających działkę intruzów miała dramatyczny finał. Niewiele brakowało, a mężczyzna straciłby wzrok. Przez wybuch ma poparzoną twarz, uszkodzone lewe oko i... skręcony kręgosłup.

Doszło do potężnego wybuchu. Poczułem pieczenie twarzy, ręki i oka. Przekoziołkowałem przez stojącą z tyłu ławkę. Z poparzoną twarzą, prawą kończyną i urazem oka trafiłem do szpitala. Okazało się, że oprócz poparzeń skręciłem kark, przewracając się o ławkę. Na lewe oko prawie widzę, na prawe tylko na 50 procent — relacjonuje pan Sylwester w rozmowie z ''SE''.

Trzeba podkreślić (w sieci można znaleźć wiele sprzecznych informacji na ten temat), że w Polsce kret jest objęty częściową ochroną gatunkową. Oznacza to, że nie można go zabijać ani płoszyć w środowisku naturalnym. Natomiast na prywatnych działkach i ogrodach można walczyć z tym ssakiem. Pamiętajmy jednak, że walka walce nierówna.

Krety to pożyteczne ssaki i można się ich pozbyć bez drastycznych metod.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić