Fekalia popłynęły ulicami Chojnic. Wkrótce ruszą kontrole - nawet do 10 tys. kary
Mieszkańcy Chojnic mają wstydliwy i brzydko pachnący problem. Po ulewnych deszczach ulicami miasta popłynęły... fekalia. Lokalne władze mówią "dość" i zapowiadają walkę z nielegalnymi przyłączami kanalizacji. Będą kontrole na posesjach oraz wysokie kary.
Pod koniec lipca, po intensywnych opadach deszczu, na ulicach Chojnic pojawiła się nie tylko woda, ale i... fekalia. Niektórzy mieszkańcy miasta zauważyli je również w garażach i piwnicach. Tym samym powrócił temat wybijającej kanalizacji sanitarnej.
Jak informuje portal pomorska.pl, zalane były ulice: Dworcowa, Jana Pawła II, Obrońców Chojnic, Willowa, Borówkowa i Konstrukcyjna. - One zawsze będą zalane - przyznał burmistrz Chojnic Arseniusz Finster, cytowany przez portal.
"To byłby prezent dla Kremla". Rządowa pełnomocniczka tłumaczy zatajenie listy do SAFE
Willowa nie ma kanalizacji deszczowej. Mamy projekt i będziemy to realizować. Konstrukcyjna na osiedlu Metalowiec, na Borówkowej, Jaśminowej i Jagodowej też nie ma deszczówki. Na tych ostatnich trzech ulicach problem zniknie, bo planujemy wykonanie projektu. Podczas budowy zachodniego obejścia Chojnic powstał nowy kolektor deszczowy w ulicy Leśnej i będziemy się mogli tam podpiąć – wyjaśnił burmistrz Chojnic.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fekalia spłynęły ulicami Chojnic. Będą kontrole na posesjach
Lokalne władze szukają rozwiązań, ale – jak podaje pomorska.pl – w Chojnicach są dwa poważne problemy, związane z nielegalnymi przyłączami. Chodzi o odprowadzanie wód deszczowych z dachu domów do kanalizacji sanitarnej oraz odprowadzanie fekaliów z domu do kanalizacji deszczowej.
Okazuje się, że do niedawna nawet w niektórych instytucjach kanalizacja sanitarna podłączona była do kanalizacji deszczowej.
Teraz będziemy robić kontrole na posesjach. Mamy technologię z dymem, z barwnikami, poradzimy sobie – zapowiedział burmistrz Chojnic, cytowany przez pomorska.pl.
– Ja tego nie rozumiem. Budujemy kanalizację deszczową i mieszkańcy bezpłatnie mogą się podłączyć. Ich kosztem jest tylko wykonanie projektu, przedstawienie nam go do akceptacji i samo już wykonanie. Dlaczego z tego nie korzystają, nie wiem – dodał Finster.
Kontrole na posesjach rozpoczną się już wkrótce. Urzędnicy zapowiadają, że mieszkańcy miasta muszą się liczyć z wysokimi karami - nawet do 10 tys. zł.
Czytaj także: Będą pukać do domów Polaków. Ruszają kontrole
Jeśli ktoś nie wykona naszych wytycznych z decyzji, wszczynamy postępowanie egzekucyjne. Możemy też na nasz koszt wykonać prawidłowe przyłącza na posesji ale wówczas kosztami obciążamy właściciela posesji – wyjaśnił lokalnemu portalowi kierownik referatu ds. gospodarki wodno-ściekowej i energetycznej w Urzędzie Miejskim w Chojnicach Krzysztof Teclaw.