Iwona Wieczorek była widziana na pace śmieciarki? "Mam czyste sumienie"

54

Mało która niewyjaśniona sprawa wzbudza tak wielkie emocje, jak zaginięcie Iwony Wieczorek. Gdzie jest młoda kobieta z Trójmiasta? W ostatnich dniach opinia publiczna poznała nowe szczegóły sprawy. Była mowa m.in. o głowie widocznej na pace śmieciarki.

Iwona Wieczorek była widziana na pace śmieciarki? "Mam czyste sumienie"
Iwona Wieczorek została zaatakowana przez pracowników zakładu oczyszczania miasta? (Facebook)

Iwona Wieczorek zaginęła 13 lat temu. W chwili swojego tajemniczego zniknięcia mieszkanka Trójmiasta miała zaledwie 19 lat. Młoda kobieta wracała nad ranem do domu po kłótni ze znajomymi, z którymi bawiła się w jednym z klubów, jednak nigdy nie dotarła do celu.

Gdzie jest Iwona Wieczorem? Zaskakująca hipoteza śledczych

Jedną z hipotez śledczych był udział pracowników zakładu oczyszczania miasta w zaginięciu Iwony Wieczorek. O rozważaniu przez funkcjonariuszy policji właśnie takiego scenariusza przypomniał niedawno program "Superwizjer", wyemitowany przez stację TVN.

W środku byli trzej mężczyźni. Jeden z nich zeznał, że widział wtedy dziewczynę, na którą zwrócili uwagę, bo była bardzo ładna. Pozostali mężczyźni zaprzeczyli tym zeznaniom. Sama Iwona pisała wówczas do znajomej o tym, że ktoś ją zaczepia – relacjonował dziennikarz "Superwizjera".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Prezydent Sopotu o sprawie Iwony Wieczorek. "Patrzę z przerażeniem"

Za taką wersją zdarzeń optowali także detektywi z jednej z prywatnych agencji detektywistycznych. Opublikowali oni nawet w sieci zdjęcia z miejskiego monitoringu, na których, według samych detektywów, zarejestrowano właśnie Iwonę Wieczorek. Miała znajdować się na pace śmieciarki, przejeżdżającej o 4:58 w okolicy Parku Regana.

Głos w sprawie zabrały dwa niezależne od siebie zespoły antropologiczne. Pierwsza grupa uznała, że na zdjęciu rzeczywiście mogła być ludzka głowa, druga – stanowczo wykluczyła podobny scenariusz. Dziennikarzom dziennika "Fakt" udało się też dotrzeć do jednego z kierowców pojazdu uchwyconego na głośnym nagraniu.

Przez detektywów z tej agencji przeżywam koszmar. Ludzie, którzy mnie znają i wiedzą, że jeździłem na śmieciarce, pytają o sprawę. Muszę ich przekonywać, że nie jestem mordercą! Oni opublikowali ten film, by się wypromować, a nie dojść do prawdy – wyznał pracownik zakładu oczyszczania miasta ("Fakt").

Pracownik zakładu oczyszczania miasta zapewnił, że jest gotów na przesłuchanie z użyciem wariografu. Podkreślił też, że nie obawia się kolejnych rozmów z funkcjonariuszami policji.

Nie skrzywdziłem Iwony Wieczorek. Mam czyste sumienie, mogę spojrzeć jej matce w oczy – podkreślił ("Fakt").
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić