Jeden z niewielu takich momentów w historii Rosji. Putin zapłakał
Putin pożegnał ministra Ziniczewa - swojego przyjaciela, szefa resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych. Zginął, ratując życie reżyserowi, który podczas ćwiczeń spadł z klifu.
Minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji Jewgienij Ziniczew próbował ratować operatora kamery i reżysera Aleksandra Mielnika. Niestety, akcja ratunkowa nie powiodła się, a kilka dni temu resort poinformował o jego śmierci. Miał 55 lat.
On i operator stali na krawędzi klifu. Operator poślizgnął się i wpadł do wody. Naocznych świadków było wystarczająco wielu - nikt nie zdążył nawet zorientować się, co się stało. Ziniczew wskoczył do wody za mężczyzną i rozbił się o wystający kamień. Zginął. Niech mu ziemia lekką będzie - opowiada szczegóły Margarita Simonian, dziennikarka (cytowana przez serwis Sputnik).
Tłumy na każdym kroku. Europejska Stolica Świąt Bożego Narodzenia zachwyca
Władimir Putin żegna przyjaciela. Nie mógł powstrzymać łez
Władimir Putin pożegnał przyjaciela Jewgienija Ziniczewa, którego pogrzeb odbył się w Moskwie. Jego ciało następnie zostało przetransportowane na cmentarz w Petersburgu i tam spoczęło.
Wzruszające sceny, jakie towarzyszyły pogrzebowi, to m.in. moment, kiedy prezydent Rosji podszedł do trumny i oparł się o nią głową na znak głębokiej rozpaczy. Wielokrotnie odwracał się także w kierunku trumny. Putin nie krył łez. Na koniec prezydent pocieszał wdowę po zmarłym.