Koń padł nad Bałtykiem. Dramatyczne zdarzenie na oczach turystów
Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotę (5 lipca) około godziny 18:30 na ulicy Żeromskiego w Świnoujściu. Właśnie wówczas na oczach turystów padł koń zaprzęgnięty do dorożki. Na miejsce wezwano służb - policję, Powiatowego Lekarza Weterynarii oraz straż miejską.
Serwis swinoujskie.info powołuje się na relację świadka, z której wynika, że zwierzę pracowało od kilku godzin.
Już po godzinie 10:00 miało widoczne trudności z ciągnięciem bryczki. Świadek zdarzenia przedstawił nagranie, które ma potwierdzać złą kondycję konia w godzinach porannych. Pojawiają się podejrzenia, że zwierzę mogło być chore i mimo to zostało zmuszone do pracy - napisał portal.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Przekazano poza tym, że w trakcie interwencji ustalono, iż koń nie posiadał chipa. Właściciel dorożki miał natomiast zapewnić, że była to 19-letnia klacz. Na dowód przedstawił paszport zwierzęcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz sprawą ma się zająć prokuratura. Zbada ona, czy doszło do przestępstwa znęcania się nad zwierzęciem. Przyczynę śmierci konia może zaś wyjaśnić sekcja zwłok - o ile prokurator zdecyduje o jej przeprowadzeniu.
Istnieje prawdopodobieństwo, że mogło dojść do złamania prawa, ale szczegółowe ustalenia należą do prokuratury. Problem pracy koni dorożkarskich w naszym mieście cały czas istnieje i wymaga zdecydowanych działań - podkreśliła w rozmowie z swinoujskie.info radna Beata Kastrau, która od lat angażuje się w działania na rzecz poprawy życia zwierząt w Świnoujściu.
Koń padł w Świnoujściu. Zwierzę było zamęczone upałem i pracą?
O sprawie informuje też TVP3 Szczecin. Podkreślono, że na miejscu pracowały służby, zaś na razie nie ma oficjalnego komunikatu w tej sprawie.
Stacja opublikowała krótkie nagranie z miejsca zdarzenia. Jednocześnie wskazano, że - według relacji świadków - zwierzę mogło być zamęczone upałem i pracą.