Koszmar po grzybobraniu. Troje dzieci w stanie krytycznym

Dramatyczne wieści z Niemiec. Jedna osoba dorosła i troje dzieci trafiło do szpitala w wyniku zatrucia grzybami. Poszkodowani są w szpitalu w Essen. Stan dzieci jest oceniany jako krytyczny ze względu na ostrą niewydolność wątroby.

Zatrucie podczas grzybobrania w NiemczechZatrucie podczas grzybobrania w Niemczech
Źródło zdjęć: © Getty Images | Westend61 / Elisatim
Rafał Strzelec

Dramatyczne doniesienia z Essen w Niemczech. Jak podaje portal Spiegel.de, cztery osoby trafiły do miejscowego Szpitala Uniwersyteckiego w związku z zatruciem grzybami. Jedna z nich to osoba dorosła, pozostali poszkodowani to dzieci. Lekarze mają walczyć o ich życie, bowiem stan pacjentów oceniany jest jako krytyczny. Dzieci zmagają się z ostrą niewydolnością wątroby.

Prof. Lars Pape, dyrektor Kliniki Medycyny Dzieci i Młodzieży II Szpitala Uniwersyteckiego w Essen przekazał Spieglowi, że najmłodsi pacjenci zostali zarejestrowani do przeszczepu wątroby. - Jest wysoce prawdopodobne, że będzie to konieczne - stwierdził prof. Pape.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Upiornie pyszne skrzydełka Draculi. Na halloweenowej imprezie zrobią furorę

Niemcy. Zatruli się po grzybobraniu

Spiegel.de podaje również okoliczności zdarzenia. Jak czytamy, dwie spokrewnione rodziny miały się wybrać na wspólne grzybobranie. Wówczas doszło do fatalnej pomyłki, która skutkowała zatruciem czterech osób. Szpital nie podaje, w jakim wieku są poszkodowane dzieci. Wszystko wskazuje na to, że zatruły się muchomorem sromotnikowym, który jest niezwykle niebezpieczny dla ludzkiego organizmu.

Pierwsze objawy zatrucia muchomorem sromotnikowym to uporczywe wymioty, nudności, gwałtowne biegunki. Mogą wystąpić bóle głowy i ogólne osłabienie. Osoba, która uległa zatruciu, ma silne poczucie pragnienia. Silne toksyny doprowadzają do niewydolności wątroby lub nerek. W najgorszym wypadku zatrucie skutkuje śmiercią pacjenta.

Jak rozpoznać muchomora sromotnikowego?

Muchomory sromotnikowe występują powszechnie także w Polsce. Ważne jest więc, aby umieć go rozpoznać, ponieważ jak pokazuje powyższy przykład, skutki pomyłki mogą być koszmarne.

Dlatego należy pamiętać, że muchomor sromotnikowy ma lekko zielone zabarwienie, a jego kapelusz jest gładki. Pod nim kapeluszem znajduje się pierścień, który jest strzępiasty i na stałe przytwierdzony do trzonu. Sam trzonek jest zakończony pochewką. Bardzo mocno przypomina kanię, dlatego do pomyłek dochodzi bardzo często. Poniżej grafika Lasów Państwowych.

Muchomor a kania
Muchomor a kania © Facebook | Lasy państwowe
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Burza wokół reklamy piwa ze św. Mikołajem. "To jest nieetyczne"
Burza wokół reklamy piwa ze św. Mikołajem. "To jest nieetyczne"
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?