Koszmar w Bytomiu. Dzieci więzione w podziemiach kościoła

820

Skandal w Bytomiu. Według ustaleń prokuratury franciszkanin wykorzystywał seksualnie dzieci. Duchowny miał więzić nieletnich w podziemiach kościoła, upijać i molestować.

Koszmar w Bytomiu. Dzieci więzione w podziemiach kościoła
Franciszkanin z Bytomia miał wykorzystywać dzieci (Getty Images, © 2021 Maurice van der Velden)

Podejrzany o pedofilię franciszkanin był w swojej parafii opiekunem ministrantów. Prowadził warsztaty dla dzieci, wyjeżdżał z nimi na wakacje, czasami sam na sam. W swoim środowisku miał być lubiany i wzbudzać zaufanie - ustalili reporterzy "Uwagi".

Franciszkanin miał wykorzystywać dzieci

Okazuje się jednak, że duchowny mógł skrywać straszne tajemnice. Według ustaleń Prokuratury Rejonowej w Bytomiu przez długi czas molestował dzieci. W marcu tego roku zakonnik został aresztowany, usłyszał cztery zarzuty.

Jest podejrzany o to, że w dłuższym okresie czasu doprowadził małoletniego do obcowania płciowego i poddaniu się innym czynnościom seksualnym poprzez stosowanie przemocy, nadużycie zaufania i gróźb. Ponadto przedstawione zostały mu zarzuty dotyczące dwóch innych małoletnich, gdzie zarzuca mu się doprowadzenie ich do poddania się innym czynnościom seksualnym – mówi prokurator Marek Furdzik.

"Używał przemocy"

- On nie zasługuje na nazywanie go księdzem. To pedofil - stwierdził Kamil, niepełnosprawny ministrant. Trzykrotnie próbował odebrać sobie życie. Pierwszy raz został skrzywdzony, gdy miał 13 lat.

To działo się w podziemiach kościoła. Schodzi się schodami i tam jest taka salka. Najgorzej było, kiedy chciałem mu uciec. Używał przemocy, trzymał mnie za ręce. Po tym wylądowałem w szpitalu w związku z problemami żołądkowymi - opowiada Kamil.

Chłopak został przesłuchany przez prokuraturę wraz z dwoma innymi poszkodowanymi. "Uwaga" dotarła też do innej ofiary duchownego. -  Masturbował mnie. Ja udawałem, że spałem. Zazwyczaj to było na wyjazdach, nic nie mówiłem, bo co ja bym zrobił, jak on wpadłby w furię? Bałem się wtedy, że coś mi zrobi, dziś już się nie boję – wyznał.

Proboszcz o wszystkim wiedział?

Przełożeni zakonnika mają świadomość, że ich podwładny miał wykorzystywać seksualnie ministrantów. Sami złożyli zawiadomienie do prokuratury, a franciszkanina odsunęli od obowiązków.

To nie powinno mieć miejsca. W świetle tego, co udało się ustalić, nie wiem jak to skomentować – przyznaje o. Dydak K. Rycyk OFM, prowincjalny delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży.

Proboszcz parafii jednak nie został od tego czasu zmieniony. Nie chciał rozmawiać z ekipą programu i schronił się w klasztorze. Śledztwo jest w toku, a zakonnik nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Zobacz także: O śmierci Kamila Durczoka dowiedział się na antenie. "Jestem wstrząśnięty"
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić