Leżał zaklejony przy drodze w Łodzi. Otworzyli karton. Serce pęka
Strażnicy z Łodzi sami przyznają, że takich interwencji nie chcieliby przeprowadzać. - Tego nie mieliśmy dzisiaj w bingo - napisali w sobotę, opisując historię kotów pozostawionych w zaklejonym kartonie przy drodze.
Sytuacja miała miejsce przy drodze na ul. Aksamitnej w Łodzi. Straż Miejska przekazuje, że nieopodal leżał zaklejony taśmą klejącą karton.
Strażnicy otworzyli pudło. W środku było siedem małych kociąt oraz dwa dorosłe. Zwierzęta nie były zaczipowane. Osobnik o bezwzględnym sercu postanowił pozbyć się problemu. - Wszystkie mruczki zostały zabezpieczone przez nasz patrol oraz przewiezione do Schroniska dla Zwierząt w Łodzi - podali strażnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najtajniejszy projekt II wojny światowej. Tego nie uczyli w szkole
Ludzie oburzeni odkryciem w Łodzi
Pod postem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy. Internauci są wstrząśnięci faktem, że ktoś raczył pozostawić czworonogi w zamkniętym kartonie.
"To jest najgorsze znęcanie się nad żywymi, bezbronnymi Istotami, które na ten świat się nie pchały" - uważa pani Karolina.
"Z jednej strony serce krwawi z drugiej dobrze że nie skończyły w rzece" - zauważył pan Łukasz.
"Biedna kotki... kastrowanie jest za darmo często gminy pomagają... A ludzie i tak wolą wrzucić żywe istoty lub pozbawić je życia.. ale karma wraca. Zawsze" - uważa pani Ewelina.